Pezet
Droga
[Zwrotka 1]
Ej!
Myślę, co to znaczy być sobą
Którą iść drogą
Lubiłem nocą furą jeździć z Tobą i
Niewiele się liczyło ponadto
Chciałem tylko żebyś była gdy nie żyło się łatwo, bo
Choć to wszystko wydarzyło się dawno to
Miłość nie banknot była siłą i prawdą w to
Wszedłem jakbym złożył podpis in blanco
Twoje włosy, wtedy usta też czerwoną pomadką, wiesz
Chcieliśmy uciec, gdzieś wtedy tak bardzo
Z tych ławek pod klatką, zmienić Wawę na Bangkok, ty
Byłaś laską co jarała się Hłaską
A ja typkiem stąd gdzie goście ciągle szponcą dla hajsu
Potem o tym nie myślałem za bardzo, gdy
Ktoś w sobotę w nocy zrobił fotki z tą fanką, mi
Przyszła z koleżanką, tam dokruszyła kartą z nimi ruszyłem w miasto rano uszyłem kłamstwo
I to wszystko się musiało wydarzyć
Jakieś rozdziały zamknąć, coś na zawsze w nas zabić
Lata później, przy łyku kawy jak krople prawdy spływają łzy po twojej twarzy

[Refren]
Niech historia zatoczy koło
Sprzedaj za to duszę diabłu
Oddaj dole aniołom
I zanim nas stąd zabiorą
Wypijmy za błędy
I te chwile kiedy szliśmy szukać siebie nie tędy
Niech historia zatoczy koło
Sprzedaj za to duszę diabłu
Oddaj dole aniołom
I zanim nas stąd zabiorą
Wypijmy za błędy
I te chwile kiedy szliśmy szukać siebie nie tędy
[Zwrotka 2]
Kiedy wspominam stare czasy, te wariackie bardzo
Na samą myśl o nich czuję jakbym robił salto
Choć nie miał nikt broni, jeszcze nie płacił kartą
Mieliśmy styl jakbyśmy szli obrobić kantor
Ubrani w sny i nic ponadto, bo nikt z nas nie miał nic ponadto
To jak w tunelu ciemnym patrzeć w światło
To własnie my, jak ćmy, młodzi, łysi i źli
Chcieliśmy w życie bokiem wejść jak w BMW M3
Tak bardzo chciałem uciec stamtąd, być tu gdzie ty
A każdy tu ląduje twardo gdy leci zbyt
Wysoko, wysoko bardzo prawie jak ptaki
A za wszystko co w życiu dobre trzeba zapłacić
Więc liczę starty, kroki jak w tango
W życiu jak w tańcu, szybkim jak Lambo, he
Dam duszę diabłu za to żeby wrócić tam za darmo
Chcę życie móc wykrzyczeć znów na całe gardło, choć
Ono wciąż nas zaskakuje tak jak tego ziomka co
Po trzydziestu latach nagle odnalazł ojca, to
I tak nie odda tamtych czasów żadna forsa
Wspominam stare dzieje jak składanki Volta