Pezet
TAMTEGO LATA (RADIOWY)
[Zwrotka 1]
Jak benzyna w kałuży, gdzie zielony miesza się z różem
Jak pieniądze i krew i zielone kolce czerwonej róży
Jak asfalt po burzy, gdzie się miesza słońce i deszcz
Chodnik co jeszcze nie wystygł, Twoje mokre włosy kiedy zmokliśmy
Moją bluzę na top wrzuciłaś przez głowę na luzie i w kok
Wtedy upięłaś włosy i chodziłaś boso po dachu jak kot
Ja w kolanach krok miałem i nie chciałem chodzić do szkoły
Tylko na tym dachu leżałem, aż mi but się przykleił do smoły
Każdy wesoły a doły to były bo była jest best
Trochę wypiłem i się przykleiła i szybko ta była to była już ex
Flex to było mieć blanty i umieć nawijać tak jak Big Poppa
Schłodziłem łеb pod wodą z hydrantu
Tamtego lata

[Refren]
Znowu jest '95 i De Niro trzyma kasyno
Ty różowy masz ciеń, skórę trochę latino
Zawsze chciałem Cię mieć i to wziąłem trochę na zimno
Ruszasz ciałem jak seks, jakby pisał Cię Tarantino
Znowu jest '95 i De Niro trzyma kasyno
Ty różowy masz cień, skórę trochę latino
Zawsze chciałem Cię mieć i to wziąłem trochę na zimno
Ruszasz ciałem jak seks, jakby pisał Cię Tarantino

[Zwrotka 2]
Jak chodnik po deszczu, gdzie benzyna żółto-niebieska
I na bloki z azbestu kropi, ale i tak ziomki na deskach
Albo na bojo, choć ich nie stać na skoki Jordana
Upał chodnik roztopił i się potem zrobi Fata Morgana
Copacabana w moich myślach isla y fiesta
Ja jak Vasco da Gama - nie mam nic ale idę po wszechświat
I jak Rocky na pięściach, blizna w sercu wódka załata
Cała ekipa skuta lata, czy ja to ja i czyja to chata?
Bali, Kuba, Aruba ale lepi mi się do buta papa
My jak koty po dachach, moje oczy jak foty Kodaka
Letni deszcz jej kropi na loki, wbija mi numer na Nokii
Dziś powietrze pachnie jak wcześniej w nocy tamtego lata
[Refren]
Znowu jest '95 i De Niro trzyma kasyno
Ty różowy masz cień, skórę trochę latino
Zawsze chciałem Cię mieć i to wziąłem trochę na zimno
Ruszasz ciałem jak seks, jakby pisał Cię Tarantino
Znowu jest '95 i De Niro trzyma kasyno
Ty różowy masz cień, skórę trochę latino
Zawsze chciałem Cię mieć i to wziąłem trochę na zimno
Ruszasz ciałem jak seks, jakby pisał Cię Tarantino
Tamtego lata