[Verse 1]
Warszawa-Szczecin wagon 2 klasy
Zapach jajka, tanich perfum, kiełbasy
Zajmuje miejsce obok baby w berecie
Mam ją po lewej, po prawej gościa w palcie
Nóg to sobie z pewnością nie wyciągnę
A i o przyjaźniach również nie ma mowy
Zamykam oczy udaje, że śpię
Myślę o kwiatach by nie oddychać jajkiem
[Chorus]
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
[Verse 2]
Nuda panie chyba czas na prowokację
Chrząkając głośno ja proszę o uwagę
Baba w berecie odkłada kanapkę
A facet w palcie połyka kiełbasę
Na poręczy mego łóżka co noc zasiada Anioł
Normalny Anioł w sukni ze skrzydłami
Przyfruwa do mnie gdzieś od strony szafy
Nie proszę państwa my nie rozmawiamy
Ja patrzę na Anioła, Anioł na mnie patrzy
Gapimy się na siebie dopóki nie zasnę
[Chorus]
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
[Chorus]
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…
Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś, proszę mnie nie budzić…