Na mojej twarzy, jakby rzadziej już ten uśmiech
I nie że w [?] zasady
Chociaż w sumie chuj wie
I nie, że tu mnie nic nie bawi
Nie co to to nie
Czasem wkurzam się do przesady, choć z pizdy problem
Na mojej twarzy, jakby rzadziej już ten uśmiech
I nie że w [?] zasady
Chociaż w sumie chuj wie
I nie, że tu mnie nic nie bawi
Nie co to to nie
Czasami wkurzam do przesady, choć z dupy problem
Czy to już ten kryzys wieku średniego
Nie no przesada
Żyłbym sześćdziesiąt
Tyle mam przеżyć bez kitu
Dlaczego
Nie myślę o tym, znów widzę Dantеgo
Czy ja widzę Dantego, ja
To elo
A nie to
So.. so.. so.. Sokół
Co
Co tu robi Sokół
Wchodzę se do bloku
Ty
Już się pogubiłeś ziomuś
A moje życie pędzi w tym amoku
Ta, gdy światło po [?]
Sroga ta przejażdżka
W głowie mam niepokój
Na głowie New Era
[?]
Kiedyś mam marzenia
Dziś już chyba nie ma
Co jeśli mijam się ja
Jeśli to nie metafora
Jeśli będę tym i ja
Co zawsze chciałem być
Co zawsze miałem być
Weź idź na całość Q
Bo ci się zamkną drzwi
Łatwo powiedzieć
Jak kochać Szczepanik
To jest ten rdzawy pył
To są te gorzkie dni
Więc giń
A mojej twarzy, jakby rzadziej już ten uśmiech
I nie że w [?] zasady
Chociaż w sumie chuj wie
I nie, że tu mnie nic nie bawi
Nie co to to nie
Czasem wkurzam się do przesady, choć z pizdy problem
Na mojej twarzy, jakby rzadziej już ten uśmiech
I nie że w [?] zasady
Chociaż w sumie chuj wie
I nie, że tu mnie nic nie bawi
Nie co to to nie
Czasami wkurzam do przesady, choć z dupy problem
A życie jest piękne
Choć może nie perfect
Zakładam więc nerkę
A nie żadną pętlę
Wiesz pójdę się przejść gdzieś
Poszukam energię
Jak Lewy po przerwie, z ławeczki se wejdę
I pewnie rozjebię