Belmondo
Cak cak
[Zwrotka 1: Don Poldon]
Jakaś lalka wali ze mną bruderschafta
Leci gadka szmatka, jest chętna, uciekła od papcia
To jakiś ciapciak, więc rozpinam spodnie cak cak nie ma co się cackać
Dwie kulki i armatka to dla niej nie zagadka
Bierz kielona, no to cyk, jak mawiał budzik do zegarka
Jest mój ziomal Gandalf, mam oczy jak Azjata
Pa jak se latam (Hehehehe)

[Zwrotka 2: Kaz Bałagane]
Smiechulcowo znowu jest, Jacek znowu sobą jest
Ona wzięła sobie trochę tematu na test
Ona wzięła grzyba Polaka, spotkanie po latach
To, co miałem gest, ty byś spalił buraka
Buziaka dala mi, ty się rozjebałeś
Teraz śmigasz kanałami a nie z ziomalami
Jebać cię; dupy – uwielbiam je
Zamawiam cierpa i jedziemy se na jebanie

[Zwrotka 3: Belmondo]
Belmondziak i zła suka, leci rap z MacBooka
Kręci giet się, łap bucha
Łapię bucha, wierci się
Mam w łapie suta, twardy jak Pamukkale
Łap bucha, e, łap fiuta, e
Nie w łapę jak łapówę, otrzymała papu, e
Ładnie się uśmiechasz ej, dawaj tej na klatówe
Czeka cierp, smiechulcowo jest
Smiechulcowo jest, czeka cierp
Dawaj tej na klatówe
Ładnie się uśmiechasz ej, otrzymała papu, e
[Zwrotka 4: Kaz Bałagane]
Leci Pusha T, lecą buziaki, lecą push-upy
Bałagane nie poeta uszaty
Ładna buzia i ładna pupa też; wydajemy cash
Na boisku u mnie w łóżku gramy smiechulcowy mecz
Jedna rzecz, dla której warto żyć, to ty
Choć nie jesteś przedmiotem, sorry
Dam ci na taxi i z powrotem
Do zobaczenia w poniedziałek, środę czy sobotę