[Intro: GSP]
Zapraszamy, Mobbyn
[Zwrotka 1: GSP]
Skacze na bungee
Mów do mnie ziomek Mahatma Gun-D
Wrzucam se bánh mì pod pierwszorzędny towar z jebalni
Odpalam palnik, robię se keefy, hity i bajdy
Jaram se palmy, nikt nie powiedział, że jestem normalny
Patrze na slajdy, liczę se kwity, bity i pajdy
Jadę do Hajdy, łowię merliny z pirackiej łajby
Lecę na rajdy, moi ziomale to chłopcy z ferajny
Piszę se line'y, tworzę se name'y, składam se rhyme'y
Jestem lojalny, styl moich braci jest unikalny
Bywam wulgarny i niebezpieczny jak łatwopalny
Robię skydive'y, robię fat-tracki, lepiej zapalmy
Tłuste jak larwy, keefy ze szczytu zielonej barwy
[Przejście: Belmondo]
Robię se hece (Joł)
Lecę na lotni
Młody G
Bungee
Ba-ba-bungee
[Zwrotka 2: Belmondo]
Joł, lecę na lotni
Robię se hece, robię se flotę jak w stoczni
Robię se becel jak Rothschild
Oh shiet, robię se triki jak Kotrych
Moje zwrotki to jej narkotik
Jak mnie słucha, mlaska jakby jadła makaronni
Dlatego tacy markotni
Idę na rolki, tylko że banknoty
Krążek krąży jak w hokey
Suki latają jak na wielkiej krokwi w Soczi
[Zwrotka 3: GSP]
Sunę na tratwie, jadę po brzytwie, idę na stacje
Wciskam se spacje, robię koncerty rzuty i akcje
Stoję na bramce, patrzę na dupy, dymy i tance
Myślę o bańce, płacę za wróżbę starej cygance
Jakieś jebańce prują się do mnie w bramie i walczę
Łamię im palce, po bagażniku gdzieś na polance
Zwijam nad Hańczę, płynę do Szwecji, lecę na Maltę
Mam w ręku kartę, nie masz pojęcia ile to warte