​donGURALesko
Królowie Demolki
[Tekst piosenki "Królowie Demolki"]

[Intro: The Returners]
Mikrofonu bandyta, ty chyba znasz tego typa
Don esko, Fokus smok, Katowice, Śląsk
Liryczny wandal, pieprze pierwszą ligę
Szyby w miastach lecą, miazga, podpalę twoją willę

[Zwrotka 1: Donguralesko]
Królowie demolki wjeżdżam jak weed w bloki
Pompuję Reeboki, tańczymy crip walking
Nie łapiemy kolki, my biegniemy jak springboki
Bez amatorki bitu we krwi doping
Goni gonią rolki goniąc rolki na Tik Toki
Mokną bloki pod nimi lolki i realtalki
Szufladkują nas, jebane ćwoki
To nie kingsajz raczej size king smoking
Ćwierkają sikorki, polują smoki
Plan bez prowizorki jak szmugiel koki
Wciąż się pnę na górę stromą po te widoki
Z Europy peryferii eastern nordic walking
Wielki marsz Steven King orient na boki
Idą po łup Polaki, co piją jak Pollocki
Action painting słów, paintball pif paf
Bez parasolki wjeżdżam w deszcz braw
[Zwrotka 2: Fokus]
Spalić cały gruz z Mezopotamii
Płonie znowu Rzym, płomienie w Aleksandrii
Paryż, Londyn, Krym a kto nie jest z nami
Jest między stanami, jest między Chinami
Jambojetami lata banda nassamida
Pomiędzy blokami kontra banda z Holandii
Oni rządzą owcami, sądzą, że są bogami
Kiedy spada ci dopamina między Tik Tokami
Co zobaczymy po, zobaczymy to
Po co zobaczymy to? DGE i FO, yo
On wchodzi drzwiami a ja wbijam się przez okno
Królowie demolki cię skrrt skrrt kropną
Ockną się, proroctwo weszło za mocno
Z pracą bezowocną lecą trasą nocną
Złą płacą, czas tracąc, się patrzą na kosmos
Gdy łapią ostrość, jebane mistrzostwo

[Przejście: The Returners]
Mikrofonu bandyta, ty chyba znasz tego typa
Reduta, don esko P do N z kreską
Posłuchaj tego bitu, pieprzę pierwszą ligę
Szyby w miastach lecą, miazga, podpalę twoją willę

[Zwrotka 3: Donguralesko]
Pije wino i co ino bling
Z moją konkubiną co jest mą hemoglobiną
Jak MC Solar blow rzucamy czar
Patrzę na świat przez czarny okular
Dziadox, mówi mi rap star Apolinar
Ta cała rap gra to jebany lupanar
Lunapark, dupa ma to dupa da
Dedal wysoko leci Ikar nisko upada
Obladi oblada, kurtyna opada
Tu nie ma kumpli jest hajs do ujebania
Kurwa fi, kurwa fa, spinam rumaka
Choć łypie los i wróżba kumaka
Kumbaya, my lord, kumbaya
Wybucha panika u was, bo umarł rap
Kumbaya, my lord, kumbaya
Rap wunderbar i złota klawiatura touch
[Zwrotka 4: Fokus]
Hip hop non stop na stop procent pozdro
Jam jest Fokus smok i niosę pogrom wam
Niosę głosem łoskot z każdą głoską
Pan spustoszeń, jestem sztosem odtąd po zgon
Od stu wiosen wniosek, iść za ciosem
Prosto niczym laser przy czym zawsze mocno
Mam za pasem masę lat, kilkaset z tym hałasem
Czasem późno zawsze głośno
Co zobaczymy po, zobaczymy to
Po co zobaczymy to? DGE i FO, yo
On wchodzi drzwiami a ja wbijam się przez okno
Królowie demolki cię skrrt skrrt kropną
Wschodzi tu Fokus i Gural
Jaka kultura tu tagi na murach
Nie kołnierzyki i biura, basów wichura gdy DJ szura
Ja gadam do szura jest tutaj twoja matka, żona i córa
Ty się przewijasz jak szpula, ona se hula
Chyba, że powiem pull up

[Outro: The Returners]
Mikrofonu bandyta, ty chyba znasz tego typa
Don esco, Fokus smok, Katowice, Śląsk
Liryczny wandal, pieprze pierwszą ligę
Szyby w miastach lecą, miazga, podpalę twoją willę