​donGURALesko
Migają lampy 2
[Zwrotka 1]
Gural rymmajster, Jägermeister na barze
Z buciorami w bit włażę, zapluty reakcji karzeł
Gdy łażę po trotuarze, gdzie mijam te blade twarze
Sytych niewolników co tańczą jak władza każe
Wciąga wir wydarzeń, gawiedź żąda wrażeń
Cudzych dążeń i marzeń, jadę grą skojarzeń
Jestem lasu kronikarzem, Kapuściński
Lecę jak meteor czelabiński, z nieba błyski
Te teledyski, gdzie chciwe pyski się łaszą
Mamią z nieba kaszą, a jej brakiem nas straszą
Sieć nas karmi paszą, a ja to wszystko pierdolę
Zdrowie! Za naszą i waszą niewolę
Na tronie patole, wokół nich trolle
Masy brną w mozole, propaganda w każdej szkole
Muchy w smole, na nic swawole i spory głupie
Paradują ich twarze trupie, warzywa w zupie

[Cuty & Scratche]
Na naszych oczach
Pieniądz wszystkiego wyznacznikiem
Tak właśnie działają
Sami widzicie
Obłudne gęby z ekranów
Byle napchać michę
To głos ludzi
To mój manifest
Ty przed ołtarzem klęknij i oddaj im hołd pokornie
Cały świat wisi w próżni
Dla własnych potrzeb
Między blokami
Zbyt wiele myśli różni nas
Pompowana sieczka
To zepsuty świat
[Zwrotka 2]
Oślepłem od świateł, nie mam ochoty wracać
Choć nie mam długów, ani wrogów, ani kaca
Głowy nie odwracam, spłacam stare długi
Kwiczą świnie, puszą się pawie, skrzeczą papugi
Folwark zwierzęcy, Polskę dziś pisze Orwell
Pęd do pieniędzy, pełen prestiżu portfel
Lecą muchy do łajna, tak trwa zabawa fajna
Ahoj gromada, czołem ferajna, szkic Lebensteina
Polska złoto nioska, Europa mlekodajna
Chleba naszego powszedniego daj nam
Migają lampy, mordy nieletnie wampy drą
Puszą się Trumpy, tony blichtru i sztampy ślą
Niosą trumny kołtuny, pompy pełne speluny
Nikły blask łuny, upadek Pampeluny
Przyszli Hunowie - panowie pijmy zdrowie za nich
Nikt się nie dowie jak się pije na budowie. Zamilcz

[Cuty & Scratche]
Na naszych oczach
Pieniądz wszystkiego wyznacznikiem
Tak właśnie działają
Sami widzicie
Obłudne gęby z ekranów
Byle tylko napchać michę
To głos ludzi
To mój manifest
Ty przed ołtarzem klęknij i oddaj im hołd pokornie
Cały świat wisi w próżni
Dla własnych potrzeb
Między blokami
Zbyt wiele myśli różni nas
Pompowana sieczka
To zepsuty świat
[Zwrotka 3]
Chcesz być swego losu panem, swego losu panią?
Te słowa niosą nadzieję, one nie ranią
Nie kłamią, jak kukły z banią przeładowaną
Ta sama stara gwardia, tą samą starą granią kroczy
Prawda kole w oczy, Polską robak toczy
Jak ten ksiądz co chciał zajazd ostatni
Narada w szatni, roszada, maligna w matni
Pokot, tani rokosz, kajko i kokosz

[Cuty & Scratche]
To głos ludzi
To głos ludzi
To głos
To głos
To mój manifest
To głos ludzi