[Zwrotka 1: Somp]
Każdy indywidualnie waży problem i gryzie los
Jeden ma zeza, drugi raka, trzeci krzywy nos
I to nieważne jak mocny trafi cios
Ważne kiedy się podniesiesz, opanujesz szok
Dziś, widzę więcej niż tylko ten blok
Ale dalej, nie lubię psów i pierdolę sok
I wspominam chude lata by założyć fatcapa
Kiedyś jeszcze popłyniemy na titikaka
Dzięki Oerowi tworzy się trylogia
Z dedykacją dla Specjala i dla Volta
Widzę wyraźnie i dla mojego dobra
Wciąż płonie lolek i nie gaśnie, morda
Fatcap, dla ludzi o zdrowych poglądach
Żeby nasze dzieci miały lepiej od nas
Jak coś cię cofa to to zostaw, proste
Nie musisz być widoczny, żeby widzieli postęp
[Refren: Somp]
To nie rap o graffiti jakich wiele
To graffiti o rapie z Oerem
Musi minąć lat kilka by zbudować warsztat
Pisze złoty fat, a nie szary standard
No bo to nie rap o graffiti jakich wiele
To graffiti o rapie z Oerem
Musi minąć lat kilka by zbudować warsztat
Pisze złoty fat, a nie szary standard
[Zwrotka 2: Ero]
Każdy ma swoje jazdy i nie mi to oceniać
Jak dajesz z siebie stopro, życzę ci powodzenia
Mam swój punkt widzenia i choć nie chcę patrzeć z góry
Dostrzegam tylko szczyt, a w okół mnie gęste chmury
Niezłe fury, niunie, rap taki, że nie umiesz
Spektakularne akcje co mnie wyróżniają w tłumie
Fatcap, lecę tu na pełnej szerokości
Chcieliby mnie dogonić, lecz jak zwykle gubię pościg
Z Oerem, Sompem dziś track dzieciak więc orient
Jak trzepiesz się przy kompie my tworzymy historie
I ta zajawa się nie kończy, nigdy
Gdy ma brygada słowa łączy, wygryw
Chcą nas wygryźć, mogą się starać ziomuś
Bo nigdy nie pozbędę się Erosa z panteonu
Trzy, dwa, raz, raz, dwa, trzy, dwa, zero, jeden, siedem
Jak z fatcapem na mapę, wjeżdżaam z rapem na CD
[Refren: Somp]
To nie rap o graffiti jakich wiele
To graffiti o rapie z Oerem
Musi minąć lat kilka by zbudować warsztat
Pisze złoty fat, a nie szary standard
No bo to nie rap o graffiti jakich wiele
To graffiti o rapie z Oerem
Musi minąć lat kilka by zbudować warsztat
Pisze złoty fat, a nie szary standard