[Zwrotka 1: Jacenty]
Raz na wozie, ziom, a raz pod wozem
Pierdolę to, nie będę piątym kołem wozu
Łapię bucha człowiek, sięgam po rozum
Mam ze sobą żywy dowód, dowód na co
Na to, że walczyć warto, coś kosztem czegoś
Powtarzam się, sens, sens to nie pieniądz
Lecz koi, leczy rany, Jacenty wśród swoich znany
Wielkie plany, cel, cel dokonany
Wciąż w rękawie człowiek z jedną kartą
Życia nie cedząc na drobne, tak właśnie działam
By z piątki zrobić dziesiątkę, coś kosztem czegoś
Nie siedząc na dupie, nie mam czasu na zamułę
Jestem w studio na mieście po nocy hajsy kręcę
Przekładam dni słoneczne na rzeczy w tym momencie
Dla mnie najważniejsze będzie czas to odpocznę
Pod palmą z parasolem w szklance
Będę wydawał kolejną bańkę nie myśląc
Że znów nie starczyło mi na żarcie
Coś kosztem czegoś chłopcze
A ty wiedz, że ja mam to na uwadze
[Zwrotka 2: Redzisz]
Coś kosztem czegoś, przed wyborem stoisz
To wszystko zależy od twojej wolnej woli
Jaką drogę obierzesz, czy ona będzie dobra
Niejeden przesolił i na wirażu odpadł
Chciał ot tak na szybko przerobić szmalu krocie
Spróbować się chciał brat przy robocie mokrej
Planem jego gonić na ulice mąkę
Czy rozsądnie postępuje? ryzykuje spokój ducha
Za plegary wciąż się luka
A chuj tam w pocie czoła mówi pracować nie będę
Jeden robi cały miesiąc on dwa razy więcej dziennie
Czy potrzebnie, jego wybór, jemu pasi
Na obczajce cały czas, czy opłaci się to
Nic nowego, coś kosztem czegoś
[Refren: Ero] (x2)
Coś kosztem czegoś, kosztem czegoś coś
Liczy się postęp, ziom, do tego dąż
To chyba proste jak 2 plus 2
Nie można mieć wszystkiego tu w 2WA
[Zwrotka 3: Kosi]
Zawsze coś kosztem, czegoś kosztem czegoś coś
Chcąc odmienić swój los musisz w garść się wziąć ziom
Wciąż do celu dąż, choć życie daje w kość
Jak powiedział kiedyś ktoś nic za friko
Chcesz zarobić łatwy sos to musisz ponieść ryzyko
Gdy spalisz każdy most twój koniec może być blisko
Chcesz poznać co to miłość bądź gotów oddać jej wszystko
A gdy wejdziesz na sam szczyt będą chcieli byś upadł nisko
Cokolwiek robisz zawsze płacisz jakąś cenę
Nie dbasz o nic, chlasz, ćpasz, kończysz jak menel
Dbasz o swoich, to oni dbają o ciebie
Kombinuj zawsze tak byś nie został sam w potrzebie
Ja wierzę w siebie i wierzę w to co potrafię
By żyć tu jak w niebie, wiem, że muszę podjąć walkę
Nie dam się stłamsić przez skurwiały system
Oddaję swoje serce mym bliskim i tej muzyce
[Refren: Ero] (x2)
Coś kosztem czegoś, kosztem czegoś coś
Liczy się postęp, ziom, do tego dąż
To chyba proste jak 2 plus 2
Nie można mieć wszystkiego tu w 2WA
[Zwrotka 4: Suja]
Nie ma zmiłuj w życiu, zawsze coś kosztem czegoś
Pamiętam przeszłość, dać w kość ludzie potrafią
Zadać cios prosto w serce, dzieciaku
Z tego rapu nic nie będzie, do roboty weź się, słyszałem wszędzie
Na każdym kroku, a teraz każdy w szoku
Mój rap napierdala z okna bloku
Samozaparcie i w siebie wiara, moja kobieta mi to dała
Stała przy mnie jak anioł stróż
Gdy miałem na gardle nóż nie zawinęła się na pięcie
To jest podejście do rapu w mieście
Można powiedzieć, że miałem szczęście
Ale i tak fakt zawsze coś kosztem czegoś, nie mam ZUSu opłaconego
Stałego dochodu, wyższego wykształcenia oraz służbowego samochodu