[Refren: Ero & Hazzidy]
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
[Zwrotka 1: Hazzidy]
Dawno temu na betonie, to działo się w Warszawie
Powiedziałem sobie, że to co zrobię, to będzie Szlagier!
Poszło w obieg, jak po kablach
Pewny człowiek, nie zagadka, choć to co mówię ma dwa dna
Naćpam wszystkich was - wtedy i teraz
Towarem, po którym zejścia nie ma, jak wyjścia spod wrażenia
To nie do podważenia - przysięgam
Bez mego istnienia, to ten świat, by miał mniej szczęścia
Przejmuje stery, wiem jak się dzielić
Nie chcę znać tych, którzy tego zapomnieli (jebać)
Jeszcze raz i przy następnym także
System się sra, ja niszczę go od zawsze
Na pizdę naklej plaster, jak masz coś do tego
To moje ego i chuj tam co powiedzą
Dobrzy wiedzą, że mogą zawsze na mnie polegać wszędzie
Wszystkim wrogom, pies was jebał, nie ostrzegam - tak będzie!
[Refren: Ero & Hazzidy]
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
[Zwrotka 2: Ero]
Moje ego jest tak wielkie, że mógłbym przenosić góry
Taki cud natury, lecz wolę wypuszczać chmury
Mam gust, na którym polecam się uczyć
My to stylu projektanci, chuj z Versace czy Gucci
Nic nie stracisz jak kupisz, te płyty jak złote sztaby
Mam w nosie brzydkie baby i to, że ktoś jest słaby
Mam opcję nabyć bilet do lepszego świata
To biorę całą rodzinę i każdego z kim się bratam
I tyle i w tyle mam co, kto, ile ma
Lubię dobre towarzystwo, dlatego tyle pije sam
I wbiję wam w głowę co ryje łeb słowem
Nie mam nic do Game'a, ale to jest kurwa game over
Mam swój rower, na nim cisnę z pedałami
I nie jestem homofobem, lecz jak lubisz ssać, to zamilcz
I nie gadam z lamusami, dlatego lubisz mnie słuchać
A dobre dziewczyny przy tym lubią się całować
[Refren: Ero & Hazzidy]
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
[Zwrotka 3: Pono]
Moje ego rozwalam jak fala, której nawet skała
Nie jest w stanie zatrzymać, bo toczy się to jak lawina
Gdy po bit nawijam, endorfina skacze z miejsca
Dlatego gdy zaczynam, często ciężko przez to przestać
Znam swój potencjał, nie muszę się rozpychać
Znam to jak to, że po kilku kielichach będę zdychać
I choć tego nie widać, to pycha przeszywa przestrzeń
Dlatego, że ego nad wyraz jest przerośnięte
Wszędzie nadęcie, na szczęście mnie to nie rusza
Na szczęście na wstępie po gębie rozpoznasz geniusza
Gdy biba jest tłusta, ego karmi się bez końca
By zakończyć orędziem na tle wschodzącego słońca
W imię ojca, słowo syna, ja tak zaczynam toast
Też patrzę spod oka, gdy ktoś robi coś na pokaz
I choć z głową w obłokach, choć zawsze na wesoło
To poprzeczka jest wysoka by nie była, wjeżdża Pono!
[Refren: Ero & Hazzidy]
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
Moje ego jest tak wielkie, że powinno być na mapie
Chcę żyć na rapie, kto się zna, się załapie (i też)
Znam patent i mam zasięg, jak pacierz
Wbijam Ci w to w czachę - raczej!
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]