[Zwrotka 1: Ero]
To jest koniec, wchodzę na bit i projekt płonie
Płytę, której miało nie być, składam dziś w twoje dłonie
Słyszałeś o mnie co nie?, dobrze wiem, że tak
To ta stara fala rapu, co ci zerwie dach
W przerwie mach, bo tak mi się lepiej pisze
Tak jara cię ten rap, że masz z moim logo t-shirt
Wrogom zalecam ciszę, najlepiej wieczną
Tak ich pierdolę, że może być z tego dziecko
W gotowości Defcon, Ero commando ramos
Sektor liryczny Wietkong, nie kurwa cocojambo
Spokój jak w Lambo i wiozę się pomału
Życie to mój nałóg, nauczyciel i król nauk
Chcesz się ze mną załóż jeśli w mój sukces nie wierzysz
Pewnie sobie IQ dziku centymetrem mierzysz
Wiedzą to raperzy i każdy bez chuja w uszach
Typ hula dusza jak cebula u Janusza
[Refren]
To jest koniec, słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec, ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec, weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj, a dziś jestem jeszcze lepszy
To jest koniec, słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec, ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec, weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj, a dziś jestem jeszcze lepszy
[Zwrotka 2: Ero]
Kocham te mocne bębny i sample, że mam ciary
Jak nagrywam, to nawijam, a nie kurwa śpiewam, stary
Rymy mam do pary tak jak outfit
W kabinie robię ogień wciąż bez jednej zapałki
I chuj, że to przechwałki, tak gimnastykuje umysł
Ty czekasz na te albumy więc czuję powód do dumy
I nie chodzi mi o tłumy, styka mi oddanych garstka
Prawdziwych hip-hopowców, nie lisków wyssanych z palca
Farsa, nie obchodzi mnie gdzie kto się puszcza
Sprawdź moje portfolio, ze mną tylko wierchuszka
Ziomy z gry, pomyśl, ta scena to my
Tu każdy wers ma moc jakbyś rozszczepiał atomy
Chromy, mikrofony, od lat rap atak
Nie kumasz to sprawdź Onyx morda, shut the fuck up
I to jest koniec, więcej gadać mi się nie chce
Elwis Picasso, niech to bangla w twoim mieście
[Refren]
To jest koniec, słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec, ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec, weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj, a dziś jestem jeszcze lepszy
To jest koniec, słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec, ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec, weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj, a dziś jestem jeszcze lepszy
[Break: Ero]
Ejojo, to jeszcze nie koniec
Przed wami ekskluzywnie na bicie Pysk!
[Zwrotka 3: Pyskaty]
Kiedy wchodzę tu na bit to im wstyd, bo palę majki
Lampa na pysk, panny wyżymają majtki
Pierdolę zysk, stary dla mnie to już finał
Mam styl, który ścina i zgarnie ich jak lawina
Gdzie się podziały te prywatki
Bloki, ławki i klatki, dziś słuchają nas ich matki
Rap nastolatki i ich hity to fala zbrodni
Smutne, że ich stare mają większe jaja od nich
A wiarusy też nie lepsze
Chcą im wcisnąć kit o prosperity, co dzień ich widuję w metrze
Staje na baczność jakbyś się nazywał viagra?
Modnisiu, panna prowadzi ci Instagram
To ostatnie cztery wersy, koniec
Zrzuciłem z pleców krzyż odkąd zrosły mi się dłonie
Do gry nie wrócę choćbyś stawał na głowie
Możesz nawet na fiucie, bo za chuj ci nie odpowiem
[Refren]
To jest koniec, słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec, ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec, weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj, a dziś jestem jeszcze lepszy
To jest koniec, słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec, ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec, weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj, a dziś jestem jeszcze lepszy