[Intro]
Ero, Hazzidy, Pono
Elo Szlagier
Szlagier 2021
Ero, Pono, jedziesz, jedziesz
[Zwrotka I: Ero]
Za oknem jesień, pada warszawski deszczyk
Przez syf z COVIDem mamy lepszy Meksyk
Firmy padają jak pociski w Karabachu
A rząd chyba robi wszystko, żebyś spierdalał na zachód
Rośnie inflacja, ceny, o wakacjach to nie myśl
Może za ruski rok w ogóle gdzieś dotknę sceny
Wszędzie problemy i kombinacje alpejskie
Nie płacze chyba tylko ten co ma pracę na Wiejskiej
Przez takie czeskie akcje piszę wiersze-smuty
A wolałbym bangery, że wam pospadają buty
Alе różnie myślę, piszę, wyciągam wnioski
Że rap mnie porwał i mam syndrom sztokholmski
Żе nikt mi nic nie da, a chętnie zabiorą
I że zmienia się nawet wygląd paczki Marlboro
Nie zmienia się nigdy szlagierski punkt widzenia
I rap zawsze ma być świeży tutaj jak niemiecka chemia
[Refren]
Jebać cały ten syf, tego nie chcemy, nie chcemy
Jebać ten COVID w pysk, tego nie chcemy, nie chcemy
Chcemy tu normalnie żyć, tego chcemy, chcemy
Szczęście, zdrowie i kwit, tego chcemy, chcemy
[Zwrotka II: HZD]
Chociaż dzieje się to w Polsce ale na amerykańskich stronach
Se oglądam mokrą Włoszkę przez chińskiego smartfona
Przerywam bo muszę napisać wersy dla Pona
O tym że Pondemia kozak, ta druga popierdolona
Chora jak francuskie pieski w [?] tureckich
Beksy nieświadomie oddają hołd bestii
Jak bułgarskie tirówy wciąż łykają wkrętki
Trwa czas selekcji na zasadach rosyjskiej ruletki
W mojej duszy tu gra wciąż nowojorski hip hop
Chociaż jestem urodzony i wychowany nad Wisłą
Tu chorobą filipińską zarażonych jest wielu
Ale tylko Aleksander stał się królem memów
O człowieniu, po zebrze na światłach taka mama że
Jedno co mam w głowie to wjazd tam na Hiszpana
Jak po oceanach odpłynąłem na chwilę
Wrócę tu jak meksykańska fala, solo HZD
[Refren]
Jebać cały ten syf, tego nie chcemy, nie chcemy
Jebać ten COVID w pysk, tego nie chcemy, nie chcemy
Chcemy tu normalnie żyć, tego chcemy, chcemy
Szczęście, zdrowie i kwit, tego chcemy, chcemy
[Zwrotka III: Pono]
Teraz SynAlkaPono, ponad dekadę na trackach wymiatam
Po rymach latam mimo, że taka padaka
To jak widzę jak Azjata wysiada z włoskiego fiata
I z kebaba wypada na krawat mu włoska sałata
I ta szkocka krata zamiata mój światopogląd
Mam lot dookoła świata, latam Śródziemnomorską
Obok włoska restauracja, grozi jej likwidacja
Lecz ten zapach co sprawia że wraca pamięć o wakacjach
Patrz jak ta sytuacja potrafi wszystko pozmieniać
Elegancja Francja nabiera teraz znaczenia
Człowiek docenia to co pandemia mu odbiera
Lepiej późno niż wcale, lecz szkoda że dopiero teraz
I choć to nie Riwiera, obieram kurs na Marsylską
Po drodze przy Żabce na ławce angielski beer stop
Mamy to wszystko blisko, tu w zasięgu ręki
Bo gdy gra hip-hop, świat jest naprawdę piękny
[Refren]
Jebać cały ten syf, tego nie chcemy, nie chcemy
Jebać ten COVID w pysk, tego nie chcemy, nie chcemy
Chcemy tu normalnie żyć, tego chcemy, chcemy
Szczęście, zdrowie i kwit, tego chcemy, chcemy