Bezczel
Grzech
[Zwrotka 1: Ad.M.a]
Laska od erotyków, jestem nią
Przeprowadzę cię przez ciemność nawet w najczarniejszą noc
Chodź, chodź, chodź, chodź, przestrzeń zasnuta mgłą
Myśli ciąg, oplatają nas paranoje
Gdzie się kończy ciało twoje a zaczyna moje
To nie ważne, na twe podobieństwo zawsze
Jestem twoim grzechem skarbie
Jestem twoim grzechem skarbie
Jestem twoim grzechem skarbie
Lekką ręką, zamiast wydać coś
Spełnić żądania o włosy jak cynamon, smooth poet
Ciągle piszę wiersze doń, moje przekleństwo
Ten Don Jon, co zrobię? Co zrobię?
Nie jestem dłużniczką bo "to skomplikowane" to
Mojej egzystencji hasło przewodnie
Skrzydła mam w popiele wciąż
Marzy Ćma o wielkim love
Big Love, big props, big pappa in da home
Yo, yo, yo, yo, big pappa in da home

[Break]
Jestem twoim grzechem, twym sekretnym lustrem
W którym pragniesz przejrzeć się (co noc)
Jestem twoim grzechem, twym sekretnym lustrem
W którym pragniesz przejrzeć się (co noc)
[Zwrotka 2: Bezczel]
Jestem twoim grzechem z szóstego przykazania
Odbija się cichym echem w tobie głos pożądania
Najtwardszą kobietę i tak łatwo jest złamać
To kobieta dała skusić się na jabłko Adama w Edenie
Niegrzeczna lubisz być?
I więcej nie musisz o sobie mówić mi nic
W powietrzu twoje feromony
Wirują tak, że ja stoję odpalony
Włóż kabaretki, ustaw swe daj mi
Pikanterii dodają lustra w sypialni
Niesforni kochankowie sami tu, nagrzani znów
Ja tobie siebie dam a ty siebie mi daj
Może słaby ze mnie książę jest
Nie jestem też dewiantem ale chętnie zwiążę cię
Za takie grzechy nie daje się rozgrzeszenia
W zderzeniu temperamentów wszystko staje w płomieniach

[Break]
Jestem twoim grzechem, twym sekretnym lustrem
W którym pragniesz przejrzeć się (co noc)
Jestem twoim grzechem, twym sekretnym lustrem
W którym pragniesz przejrzeć się (co noc)