Bezczel
Prolog (Ciąg dalszy nastąpił)
[Refren: Poszwixxx x2]
Ty myślałeś, że my to temat odległy już
My wracamy do studia zdmuchnąć zaległy kurz
Na przekór trefnych wróżb, każdego kto wątpił w to
Wraca Fabuła, ciąg dalszy nastąpił
[Zwrotka 1: Poszwixxx]
Wbijam na patio, odpalam cygaro jak Carmine Galante
Głęboki wdech powietrza pobudza zmysły, wylewam atrament na kartkę
Mroźne powietrze wypełnia płuca
To ten liryczny potwór, który jest zarodkiem w groźnych cumulusach
[Zwrotka 2: Ede]
Otępienie, wokół strach gwiazd nami niszczy spokój
Nad szyją wisi topór, z czoła płyną litry potu
Znów wiatr porywa dachy bloków, miasto pada
Bit uderza, na zgliszczach rodzi się odwaga
[Zwrotka 3: Bezczel]
Uwaga to bragga, zagłada huragan z Hadesu królestwa cieni
Powaga pomaga wyjść z podziemi po to by osiągnąć zenit
Wschodnia sztuka walki, flow i styl ich w pył zamieni
Rap umarł by odrodzić się na nowo z popiołów jak Feniks
[Refren: Poszwixxx]
[Zwrotka 4: Bezczel]
Pierwszy wdech, głęboki wydech, odrodził się artysta
Zapamiętaj tą datę, bo dzisiaj rap zmartwychwstał
Iskra życia, hip-hop is dead mówisz, grzeszysz
Schylony nad wiekiem trumny przybywam by go wskrzesić
[Zwrotka 5: Ede]
Słowa wiarą, szczytem, być legendą nie mitem
Póki co znów na bitach, ekipa od sześciu liter
F do A, chimera pożera ścierwo
Wiele za mną, jeszcze więcej przede mną
[Zwrotka 6: Poszwixxx]
Zgniatam brulion w dłoni, w drugiej łamię pióro
Błękit zmęczył niebo ustępując miejsce czarnym chmurom
Kolejne millenium, gwiazdy te same, księżyc się nie zmienił
Przygotuj się na apokalipsę łamiąc pieczęć wschodnich podziemi
[Refren: Poszwixxx]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]