Bezczel
Dorzuć do interesu
[Zwrotka 1: Buczer]
Jak wjeżdżam na rewir każdy wie co to za pacjent
Najpierw słyszysz bas, a potem to jak palę kapcie
Najpierw słyszysz rap, dopiero potem wjeżdża fura
Na siedemnastu calach, które moje Audi kula
Ej, co to za bzdura, myślisz, że mam flotę z rapu
I, że na to co mam zarobiłem tak chłopaku
Ogarniam w chuj tematów co przysparza sporo stresu
A w tej pierdolonej grze dokładam do interesu

[Zwrotka 2: Luba]
Zapierdalam po godzinach żeby mieć ten hajs
Nie liczę na sponsorów, zarobię go sam
Ciężką pracą i zapałem osiągniemy cel
Kto ma łeb kombinuje, a kto nie ten łeb
Robię rap, hajsu z niego nie mam, ale chuj
Bo zna nas cała Polska, a nie tylko to podwórko
Żniwa zbiorę na ulicy i będzie na studio
Dołożę do biznesu zanim nie będzie za późno

[Refren x4]
Do-do, dorzuć do interesu

[Zwrotka 3: Bezczel]
Pytasz kiedy płyta w necie, krecie jesteś głupi
Kurwa, ty mój czas kosztuje, chcesz to sobie możesz go kupić
Za trzydzieści zeta w sklepach, z czego moje będą trzy
Ssij z neta płytę typie, kiwasz mnie trzy zeta ty
Szajsu nie robię dla hajsu i kobiet, baunsu, lansu rusz człowiek
Jestem tu po to tylko żeby dać to w obieg
Tobie, nam ten hajs, znów zdzieramy struny
Na koncertach i pamiętaj, że nie zaprzedamy dumy
I zawsze z nami tłumy i zawsze mamy umysł
Otwarty, zwarty i się wam nie damy stłumić
[Refren x2]

[Zwrotka 4: Brożas]
Nie tylko, że to takie proste robić rap w Polsce
Nawijać, trzaskać klipy, nie bujam się Rolls-Roycem
Wydaję kwit, mordę zalewam Bolsem
Znów za marne siano zapierdalamy na koncert
Ogarniam opcję, dokładam do biznesu
Zarabiam flotę, w tej grze nie mam interesu
Żyjemy tym gównem, nagrywamy kozak tracki
Zanim rzucę ten syf wypluję sobie flaki

[Refren x4]

[Zwrotka 5: Zelo]
Dokładam do biznesu non stop (non stop)
Czasem zastanawiam się po co? (po co?)
Pewnie, bo lubię tą muzę mocno (mocno)
Nigdy nie było z nią tutaj prosto, jebać to
Wkładam szmal, łudzę się że warto napierdalać hardcore
Moi fani mnie nie martwią
Tylko czemu nie chcą tego puszczać w radio
Nienawidzą nas, jeszcze chuje nas zapragną

[Zwrotka 6: Poszwixxx]
Ryk armii gardeł znikł, leż gnoju, parter, ty
Za swoje wykładamy na klip, wypierdalamy ten hit w mig
Mamy charyzmę, bity, flow, spryt
Czasem nie ma co szamać od rana głód zabija tłusty bit
Weź odbij, schowaj te gnioty, zabieraj mi te zwroty
Nie podbijaj bez grubej floty, nie skumają tego koty
Że mamy ten trotyl w sobie, ogień
Dokładamy do biznesu na co dzień
[Zwrotka 7: Zawik]
Gdybyś poczuł ten trud to podchodziłbyś inaczej
Gdybyś czytał nasze myśli zgubiłby cię rozstrzał znaczeń
My robimy to tak by płonął jak największy ogień
Gdy płomienie z naszych kartek lądują na mikrofonie
Biznes nie pozwala przestać, nic nie popłynie bez nas
Dołóż do interesu albo przestań, przestań
Tu zasady są jasne grasz albo nie grasz
Rozumiesz? zasady mam własne dlatego noszę się dumnie

[Refren x4]



[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]