Bezczel
Piekło, czyściec, raj
[Zwrotka 1: Bezczel]
Święty sakrament z piekieł do niebios szlakiem wyższy pułap
Nowy testament czarnych ksiąg Shenouda Fabuła
Potępienie tych co drwią by poczuli
Każdy wers napisany jest krwią tych ulic
Ten flow ich odmuli temperament wschodnie czary
My tą płyta niesiemy światu pochodnie wiary
W nieco innym składzie nie czuj się winny
Na dzień dzisiejszy winni
Zdradzie biegają w innym stadzie
Nadszedł dzień szubienic odejdą w cień straceni
Nałożą welon żałoby odziani w czerń strąceni
Na głowach cierń, z podziemi wychodzi zemsty demon
Czarne chmury ciemności otoczą ten styl nie moc
Opętani czas opuszczać podziemie
Gdy w szponach paraliżu strach zapuszcza korzenie
Grzech na ustach cierpienie siłą do prawdy zmuszę
Może zwrócę ci życie w zamian za twoją dusze

[Refren x2]
Rap dziełem Boga, ty nie igraj z mistrzem
Twój prywatny armagedon gasi bożą iskrę
Gdzieś przy końcu drogi odczytamy grzechów listę
A z piekła do nieba trzeba przejść przez czyściec

[Zwrotka 2: Ede]
Gdy ten bit poruszy ziemie flow ją rozniesie w pył
Dusza opuści ciało, zostaniemy tylko ja i ty
Szary dym mgli przyszłość, gdzie ten hip-hop
On zabił by wskazać jasno rzeczywistość
Istotny czyn, symbol wejścia w grę
Martwe sny żyją, wezmą cię w miejsca gdzie
Czarne łzy płyną tuż pod próg wrót piekieł
Gdzie krzyk radości u bram raju rozchodzi się echem
W ręku mam berettę z impetem rozrywa ci mózg
Gdy wciskam spust uśmiech nie znika mi z ust
Jestem tu nas dwóch w miejscu ciągłych prób
Chodźmy tam gdzie Bóg lub w krainę wiecznie potępionych dusz
Potem tony słów znów wbiją w serce nóż
To nie rap, to ty umierasz tyran, wróg
Prawda zwala z nóg, fala prawdy łamie kark
Życie uleciało stąd, masz wybór: piekło, raj
[Refren x2]

[Zwrotka 3: Poszwixxx]
Mamy tu biblijny Eden stworzony przez Boga dla nas
Choć często ulegamy pokusom Szatana
Mamy w sobie wiarę i ogień jak Dedal z Ikarem
Wiarę i parę podobieństw w raju zwanym ogrodem
Mamy wolność prywatny [?] droższy niż złoto
Okazje zbudować Arkę zanim pochłonie to potop
Matka ziemia nasączona krwią Abla nadal daje plony
Ludziom dobrym nie tym z piętnem Kaina
Nasza nirwana za pokutę wiedz że
Zanim poczułem słodycz nieba zaznałem goryczy w piekle
I jak każdy żałujący za grzechy samarytanin
Mamy tu niebo w postaci odłamków szkła pod stopami
Raj z dala od sporów powstać z popiołów
Czy przegrać życie sowicie w krainie upadłych aniołów?



[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]