Agnieszka Chylińska
Haj i sztos
Ja muszę mieć haj
Żeby jakoś przeżyć to nudne życie
Ja muszę mieć sztos
Żeby uciec na chwilę od swoich lęków
Ja muszę gdzieś biec
By nie złapała mnie moja przeszłość
Ja muszę gdzieś być
Choć na chwilę inna i całkiem z kimś innym
I co mi zrobisz Ty?
Ty nie rozumiesz nic
Próbujesz mnie złapać
Bić po łapach
Mówisz NIE WOLNO!!!
Umieram co dzień
Myję ręce po to, by znów ubrudzić
Umieram co dzień
Budzę się, by paść znów na pysk wieczorem
Umieram , bo Ty
Żyjesz w temperaturze chłodni pogodnie
Umieram, bo my to osobno Ty i osobno ja
I co mi zrobisz Ty
Ty nie rozumiesz nic
I znowu gdzieś błądzisz
W sercu nie mącisz
Cierpienie goni!
Ciągle mi mało
Nie chcę dorosnąć!
Potem poranię się za to ostro!
Ciągle mi mało!
Nie chcę dorosnąć
Potem przeproszę znów
I znów i znów!
Przysięgam nie raz
A moje łzy ciekną aż na podłogę
I biję się w twarz
Sama ranię się tym
Co wciąż robię
Obietnic ze sto
Leży w rogu jak podarte fotografie
A prawda jest zła
Że nie umiem przestać
Nie, nie potrafię
I co mi zrobisz Ty?
Ja już nie umiem być
Taka w tym wolna i swobodna
Cierpienie goni!
Ciągle mi mało!
Nie chcę dorosnąć!
Potem poranię się za to ostro!!
Ciągle mi mało
Nie chcę dorosnąć!
Potem przeproszę znów
I znów i znów!!!