[Zwrotka 1 - Piecol]
Ponownie skoro świt, chodniki udźwignął ciężar sumień
I nie spyta mnie nikt, o to czy zwyciężać umiem
Stoję bez oręża w tłumie, czując tylko zimny pot na ciele
I patrzę na martwych królów jakbym był w kryptach pod Wawelem
Małym arcydziełem wylany, natłok dnia pozytyw
Wciąż niecierpliwie czekam na światło jak dnia pozytyw
Na nośniki zgram zdjęcia - pomniki herosów przeszłych epok
W ciszy wypowiem zaklęcia, by pomyślnie przeszli detoks
Ślepo ufam, że byliśmy wszędzie i nigdzie, każdym i nikim
Nigdy narzędziem w krzywdzie, prędzej echem zapomnianej kliszy
Szliśmy jak Ateńczycy, paląc na popiół wyspiarzy z Melos
Z kilka mniejszych batalii, zmarszczki nam na twarzy wycięło
Dzielą nas lata świetlne od obrazu matki z pysznym obiadem
Zestarzеliśmy się świetnie, choć nie od razu poznaliśmy ogładę
Mrugnięcia powiеk projekcje, układam z liter nadzieję, że materiał światłoczuły przyjmie nie tylko rozmyte piksele..
[Refren x2 - Piecol]
W Twoich oczach, to w Twoich oczach widzę tylko wyblakłe przeźrocza
W moich oczach, to w moich oczach nie widać już nic!
W Twoich oczach, to w Twoich oczach widzę tylko wyblakłe przeźrocza
Po zboczach, po stromych zboczach nie każ więcej iść!
[Zwrotka 2 - Golin]
Dwa tysiące rok, jedenaście lat i do sportu zapał
Regularny trenining w środku lata, do Elany w końcu trafiam
Wisiał w domu plakat, Barca z lotu ptaka (aha)
Rivaldo, Kluivert z przodu atak, Figo, Cocu - taka paka
Na boisku fifarafa, ale z czasem zamiast piłki
Wokół fifa lata niczym tikitaka, już goli nie trafiam
Starych znajomych wciąż goni mafia, zaraz i tak się podwoi rata
Za drogi Katar, każdy się boi świata nie wszystkich ochroni krata
Czas w roli kata z planszy nas powoli zmiata, zawsze tak boli strata
Nekrologia, poligrafia to był piękny syf, który gdzieś mi zbrzydł
Te setki ksyw miały wielki wpływ na miejski sznyt, walczą z całych sił o pierwszy, lepszy byt
Idę między nich, między sterty płyt, słysząc niemy krzyk - "Weź te wersy pisz!"
Lepsze to niż nic, muszę włączyć dziś egocentryk tryb
Nie zły wstyd, zdjęcia mówią mi jesteś jednym z nich, jednym z nich!
Ale każdy kij ma dwa końce nawet jeśli to tylko selfie stick
[Refren x2 - Piecol]