JodSen
Kohelet
[Zwrotka 1: JodSen]
Mówią że zemsta jest słodka
A sukces jest najlepszą z nich
Skreślili cie jak numery w totka
Niech poczują teraz się jakby trafili sześć cyfr
I zgubili kupon
Wtedy gdy za Twój upadek był tu pity Burbon
Ty się nigdy nie poddawaj
Nawet szary beton
Niech Ci celu nie zasłania
Kto jak Jared Leto
Będziesz śmiał się ostatni z tego
Gdzie to jest
Gdzie to Maserati
Nie widzisz tego jaki jesteś bogaty
W obłędu matni cały świat zalewany jest cyframi
Tak jak Animatrix
Bieg do złota, sławy, jednej prawdy

[Refren: Gedz]
Jak daleko od szaleństwa do szczęścia
Czy to co robisz jest cokolwiek warte
Czy kiedyś dostane zapłatę za trud
A wszystko to tylko pogoń za wiatrem

[Zwrotka 2: JodSen]
W życiu zaznałem trochę luksusu i patologii
I lepiej nie mieć luzu
Niż mentalnie być ubogim
Widziałem trochę miłości, wiem, że istnieje
Szkoda ze nie dostawałem jej zbyt wiele
Może dlatego, że nie rozdawałem jej zbyt wiele
Mamo wiesz jakie mam cele - byle nie więzienie
Powiedz po co budujemy wielkie zamki z piasku
Co i komu miałbym pozostawić w spadku
Stary banał, rządzi hajs, różnica klas
U mnie ciągle dudni bas do pisanych fraz
Walczyłem o nieśmiertelność, a nie o fejm
Dwie sekundy milczenia a ty już nie pamiętasz mnie?
No i spoko, no i w sumie okej
Ludzie kupują wizerunek, a nie filozofię
I kiedy znów widzę zmęczone oczy ojca
Zdaje sobie sprawę, zwolnię do samego końca
Aż do końca
[Refren: Gedz]
Jak daleko od szaleństwa do szczęścia
Czy to co robisz jest cokolwiek warte
Czy kiedyś dostaniesz zapłatę za trud
A wszystko to tylko pogoń za wiatrem

Pogoń za wiatrem
Jak daleko jest od wiedzy do nieszczęścia
Czy to co robisz jest cokolwiek warte
Drama za złoto i bród, od kołyski po grób
A wszystko to na marne, marne