[Zwrotka 1: Chivas]
Wre-wre-wredny skurwiel, patrz, bo tak naprawdę nie lubię się śmiać
Cza-czas się ciągnie jak hasz, wśród euro, tagów, dolarów i małp
Nie dorosnę, obok fałszu, alko, dragów wolę być chłopcem
I mam prośbę, nigdy się nie chwalcie głupimi rzeczami (uff!)
Wykraczam poza ramy jak przestępstwo
Robią sieć kuluary jak pajęczą
Nieraz zachowałem się w chuj niekoleżeńsko
Żeby dobrze żyć, musiałem jakby trochę zdechnąć
[Przedrefren: Chivas]
To za mną chodzi wszędzie w kółko jak Interpol
Dotarłem dalej niż kiedykolwiek oni będą
Oddzielamy to kreską
Z nikim nie będzie ci tak okropnie tak jak ze mną
[Refren: Gverilla]
Zawsze do końca, dopóki starczy mi sił
Nie chcę tu zostać, wolę zginąć w drodze na szczyt
Choć nie jest prosta, nie próbuj mi mówić jak żyć
Jak cię ugryzę, to zabiję, mam pazury i kły
Zawsze do końca, dopóki starczy mi sił
Niе chcę tu zostać, wolę zginąć w drodze na szczyt
Choć nie jest prosta, niе próbuj mi mówić jak żyć
Jak cię ugryzę to zabiję, mam pazury i kły (yeah!)
[Zwrotka 2: Gverilla]
Wiem, że czasem też się czujesz niebezpiecznie (oh!)
Te rozlewy krwi i łez w mieście brudnym jak serce (oh!)
Czarne myśli atakują twoją przestrzeń (oh!)
Powiedz mi, czy znajdziesz dla mnie miejsce w niej (wow!)
Atakuje klub i znowu sam się nienawidzę już, bo skończę pewnie z jedną z dup
Próbując tylko zabić ból
Mam paranoję, że usłyszysz moje myśli, uliczne labirynty
Uciekam jakbym wjechał w tłum
I chciałbym zabić dla niej, spalić sejm, mieć przejebane (oh, co?)
Złamałbym każdą zasadę, po to żeby znów coś czuć (uh!)
Nie będę kłamał skarbie, że mnie nie zobaczysz na dnie (co?)
Znowu przyjebałem w bandę, sto dwanaście, sprawdź mi puls
[Przedrefren: Chivas]
To za mną chodzi wszędzie w kółko jak Interpol
Dotarłem dalej niż kiedykolwiek oni będą
Oddzielamy to kreską
Z nikim nie będzie ci tak okropnie tak jak ze mną
[Refren: Gverilla]
Zawsze do końca, dopóki starczy mi sił
Nie chcę tu zostać, wolę zginąć w drodze na szczyt
Choć nie jest prosta, nie próbuj mi mówić jak żyć
Jak cię ugryzę, to zabiję, mam pazury i kły
Zawsze do końca, dopóki starczy mi sił
Nie chcę tu zostać, wolę zginąć w drodze na szczyt
Choć nie jest prosta, nie próbuj mi mówić jak żyć
Jak cię ugryzę to zabiję, mam pazury i kły