[Refren] (x2)
Cień przykrywa, pokrywa miasto
Leń wkrada się na Twą banię, znasz to
Ciasno, się nie mieści w głowie - tak Ci powiem
Czas ostudzić umysł, zadbać o swe zdrowie
[Zwrotka 1]
Ogień, ogień, Tobie i Tobie ja dam go
Nosisz w sobie światło, wiesz, że nie jest łatwo
Z bogiem, z logiem, przód nieprzecięty jak mango
Twój świat doskonały, muzyka nie banknot
Tak to, właśnie tak to wygląda człowieku
1000 bram do przejścia, czy starczy przebiegu?
Ja się trzymam reguł i nie będę nikim innym
Bądź silny człowieku, ludzie bądźcie silni
Witam, o zdrowie nie pytam, bo nie chce
No bo nie znam się na poprutym swetrze
Na 10 piętrze, wszytko się zaczęło tam
Wnętrze pozostaje swoje bez zmian
Mam to, co mam i wystarczy, dalej będę szedł
Czego nie ma, staram się nawet nie chcieć
Diabeł podrzuca tu sieć, pazerny dwa razy traci
Bądź zawsze sobą - tak na pewno się wzbogacisz
[Refren] (x2)
Cień przykrywa, pokrywa miasto
Leń wkrada się na Twą banię, znasz to
Ciasno, się nie mieści w głowie - tak Ci powiem
Czas ostudzić umysł, zadbać o swe zdrowie
[Zwrotka 2]
Ta muzyka to klasyka, nieodbite od kalki
Format norma, nowy tekst, format kartki
Pisze co słyszę, co widzę, jak kiedy zasiadam
Co widzisz, nie pisze z tapety
Rapy, polskie rapy, klimacik podwórko
Prorok, Miejski Sort, zawsze nawinięte z górką
56 część, DDK wita ponownie
Warszawski styl, tylko taki, nieodzownie
Ta muzyka Cię dotknie, chcesz ją zobaczyć
Zamknij swe oczy, nie chce tłumaczyć
Poczuj to sam, myśli kran kręcę
Odkręcam kran, leci jak krew przez me serce
MC, nic więcej dodać nic ująć
Banie od latania prawie odlatują
Manier nie nauczysz się tak z dnia na dzień
Chcesz coś zmienić w życiu, to weź to kurwa zmień
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]