Dudek P56
Letnie słoneczne dni
[Zwrotka 1]
Amerykańskie kino, Polskie narkotyki
Psują łeb dzieci, no później są wyniki
Jazdy, dwu zastrzyki, srebro, balet, picie
Kino, tarantino, cięcie, Polskie życie
Tłumi szum na zrycie, weź i tym oddychaj
(?) gradobicie niepotrzebnych pytań
Przykro mi niezmiernie, że o tym wspominam
Jednak, że jak ciernie to i nie wytrzymam
Zaraz pęknie sagan, na strychu bałagan
Wieją wichry, wiatry niemal jak huragan
Pędzi, zrywa stragan, prędkość nad prędkości
Weź utrzymaj tempo zwykłej codzienności
Miło mi tu gościć, rozumiesz ten klimat
Piękna nasza polska, zła amfetamina
Dno i prężna lina, nic się tu nie zmienia
Cięcie to przegięcie, omińmy cierpienia

[Refren]
To Polska, tu ludzi zaklęci złym czarem
Gdzie leczą się co dzień kolejnym koszmarem
Gdzie czekają stale na znak z góry i letnie słoneczne dni
Letnie słoneczne dni, letnie słoneczne dni

[Zwrotka 2]
Lepiej myśli się tu, gdy promienie wpadną
Weź i się zresetuj i nie wpadnij w bagno
Lecieć w dół jest łatwo, trudniej się wychodzi
Jak upadniesz na dno możesz też zabłądzić
Weź głęboki oddech, ułóż sobie wszystko
Precz myśli pazerne, precz co tylko błysło
Naturalnie idź stąd, nie chcę tego łykać
Kłamstwo krótkie nogi nie ma o co pytać
Wszystko się wylewa tak jak woda z kranu
Weź zrób krok do tyłu, weź i się zastanów
Wychowani tutaj nie zmieniamy planów
Taki piękny kraj, powie „Co za naród”
(?) ludzie w środku jak w jakimś ośrodku
Precz inwigilacja, odbieranie środków
Precz misterna nacja wykształconych chłopków
Polska, ludzie, młodzi czas się trochę odkuć
[Refren]
To Polska, tu ludzi zaklęci złym czarem
Gdzie leczą się co dzień kolejnym koszmarem
Gdzie czekają stale na znak z góry i letnie słoneczne dni
Letnie słoneczne dni, letnie słoneczne dni