Dudek P56
Taka płyta
[Intro]
D12, taka puenta (My Tape, My Tape)
D12, taka puenta (My Tape, My Tape)

[Zwrotka 1]
Siemano, witam, jak na poprzednich płytach
Mówi Dudek, D12, znów za długopis chwytam
Ktoś mi nie wierzył, że się uda, że tu będę?
Play, stop, record i tak widzę swoją przerwę
Oto ogłaszam nowinę, masz tu nowy album, seria
To nie koniec, to początek, zapowiada się grubo
Piszę słowa dla tych wszystkich co czekali na te wersy
D12, P56, ode mnie ziomuś nie długo
Więc leci złoty lew, taka moja złota płyta
Więc od razu już ją mam, Ty ją masz, ja nie pytam
Parę tracków przez fizyka opracowane porządnie
Alchemika olśniło, kamień w najczystszej formie
Niemal nie możliwe do spełnienia, ponoć pusty łeb
Tyle ma w sobie dobra i pomysłów na ten chleb
Na te życie, które często przelatuje tuż za nami
Które warto jest ułożyć porządnie jak origami
Daje spokój, odrobinę relaksu i nastrój
Na chwilę się zatrzymaj, byku trochę pofantazjuj
Wybierz z tego, co się przyda i ruszaj spełniać marzenia
To nie efekt specjalny, życie proste i cena
Za ten los każdy płaci, coś się musi tu spierdolić
Zawsze ten mały włos, zawsze można przesolić
Zawsze możesz upierdolić się jak świnia i zapomnisz
Lecz to nie jest dobre bracie, jeszcze moje słowa wspomnisz
Wybór dała matka ziemia, tylko ludzie się zjebali
Śmierdzi jak skurwysyn kocie, nawet nie ma jak zapalić
Szukasz czystego powietrza tak jak wielu, wielu z nas
Bądź uprzejmy, kulturalny, jeszcze naplują ci w twarz
Kałamasz się rozlewa tusz, słowa z arsenału
Nie wymarzesz atramentu i nagranego wokalu
Nie skasujesz tej historii, która jest już napoczęta
P56, D12, taka puenta