Dudek P56
Dudek RPK - Spóźnione życzenia
Raz, raz... właśnie tak, właśnie tak, posłuchaj, święta...
2x:
Dziś życzę ci tylko tego czego sam se zapragniesz
Czy szczęście, i masz już wszystko, czy jesteś na dnie
Czy razem czy osobno drogę wydzisz czy ślepota
Czy wali się grunt pod tobą, wpadłeś czy wychodzisz z błota
Swięta, święta, nie każdy je pamięta, nie zawsze twarz
Jest uśmiechnięta kiedy tego pragniesz
Zabraniasz w tak ważny(?) dzień, i tłumaczysz padniesz
Serce sie kraja w środku, ostro w kurwe jak nie zgaśniesz
On nie jest tu potrzebny, że to jest jego wina
W tym momencie jestem zły, więc traktuj jak skurwysyna
Nurty tempa lawina, nie ostra lecz riposta
Na życie gdzie zakurwia w dól góre mu postaw
Dwudziesty czwarty grudnia, rok 2012
Jestem starszy i rozumiem że powoli światło gaśnie
Bliskie osoby wszystkie, prawie, mają swój świat
Szczęścia dla nich by się wiodło zamiast smsów trak
Liczę na telefon dzisiaj od najbliższych, cisza
Na prezent chodź dorosły, sekunde szczerości
Tak by usłyszał, stereotypy, nie czas nie miejsce
Myślę, święta, święta, i po świętach ściśle
Już nie jest tak jak kiedyś, i raczej nie będzie
Człowiek zapomina uczuć, uczy się życia wszędzie
Każdy krok to początek, święta święta spójż na innych
Zrzarty pokusami szczęścia albo los nie uczciwy
Na bezdomnego dziadka zmarźniętego świat dziwny
Daj na chleb lub herbate dzis załataj mu blizny
Swięta prosto z ojczyzny, szał ogarnia zakupy
Hipnoza, do floty roboty dalej jak trupy
Łupy, łupy, i papier do dupy
Żeby się wnet nie zesrał jak sie nawpierdala zupy
Aby do swej chałupy, aby tylko o sobie
Szczęścia szczęścia, nie każdy szczerze powie
Chodż powinni dawać szczęście nie widzą siebie nawzajem
Rodzinnie, powiedzmy z boku im się nie zdaje
Kreacja, fryzura spacja, huj tam kolacja
Swięta, dziś ważniejszy wizerunek racja
Uśmiechy i opowiastki róźne tematy
Zamiana przechwałki czeski, błąd aprobaty
Nagana gdzię są chodż resztki tej starej daty
Sprzedana, spektakl za spektakl i nic pozatym
2x:
Dziś życzę ci tylko tego czego sam se zapragniesz
Czy szczęście, czy masz już wszystko, czy jesteś na dnie
Czy razem czy osobno drogę wydzisz czy ślepota
Czy wali się grunt pod tobą, wpadłeś czy wychodzisz z błota