[Zwrotka 1]
By trafić tam, gdzie miłość jest między ludźmi
Bez rozpamiętywania, co tu nas tak bardzo różni
Bez krzyków, bez walki, bez kopii, bez kalki
Razem wszyscy równi, wrzucamy brudy do pralki
Wrzucamy brudy do pralki, wrzucamy brudy do pralki
Wrzucamy brudy do pralki, brudy do pralki, brudy do pralki
Każdy jest sobą, nikt nie udaje
Wiemy co robić, robimy to dobrze, nikt pytań zbędnych nie zadaje
I każdy tu chciałby rozwiązać zadanie
Międzyludzki problem w naszych głowach pozostaje
Więc wolność wszystkim, pokój na wieki
Jak ciężkie i zmęczone są moje powieki
Jednak oczy pod nimi wyostrzone jak nigdy
Wypatrują dobrych ludzi i do nich lecą przez krzywdy
I do nich lecą przez krzywdy
Jak to pomaga, niech pomaga jak nigdy
I do nich lecą przez krzywdy
Jak to pomaga, niech pomaga jak nigdy
Zarażę i ciebie, i ciebie
Zarażę i ciebie, i ciebie
Zarażę i ciebie, i ciebie
Dobrym słowem zarażę ciebie, za to miejsce w niebie mam
Za to miejsce w niebie mam, oj mam, oj mam
Za to miejsce w niebie mam, mam, mam, mam, mam, mam, mam, mam, mam
Ta zaraza jest potrzebna
Bez rozpamiętywania tylko spektakl
Podążaj tam, gdzie w głowach nie grzeje Etna
Gdzie nie toczy się gra tak jak w GTA spektakl
Dobre słowo niech i leci dzisiaj z tobą
To do tych wszystkich ludzi którzy pozostali sobą
Mimo że świat tu się zmienia bez przerwy
Dobre słowo niech pomaga miłość niech pokona nerwy
Oraz ból oraz strach póki nie nadejdzie piach oraz ból oraz strach póki nie nadejdzie piach
Zarażę i ciebie i ciebie
Zarażę i ciebie i ciebie
Zarażę i ciebie i ciebie dobrym słowem zarażę ciebie za to miejsce w niebie mam
Za to miejsce w niebie mam
Mam mam mam mam mam mam mam mam