[Zwrotka 1 Epis Dym KNF]
Za małolata, każdy chciał być jak Tsubasa
Ale większość jest w drużynie grona niepisanych zasad
Za małolata, marzyłem być jak Kazuya
Lecz nikt nie dał robota za to roboty od chu.. Daimos!
Suma pieniędzy nigdy nie była obfita
Rodziny w sumie miały bardziej żyły na różnicach
Wszędzie była lipa, tylko nie w naszych głowach
Ktoś pił lipę z miodem bo lipy nie akceptował, bang!
Dziś głowa w piasek, lipa puściła korzenie
By odzyskać świadomość potrzebne jest zatracenie
Morda wierzę w ciebie, ale powiedz co ja mogę
Może pomoże ci Bóg, lub tego Boga bogowie
Dobrze pamiętam, wszystko miało swój początek
Odpalam fajerwerki, szkoda trzymać je na koniec
Muzyczna proza, zrzucam dresy i kaptur
Życiowy totolotek, kumulacja faktów
[Refren]
Napisać refren
Dla mnie to nie problem
Ale fajnie jak go nucisz
I jest elementem wspomnień
Chcemy żyć godnie
I zawsze w dobrej cenie
Choć za cenę siana, siana z nas
Wychodzi zwierzę
Dziewczyno zmów pacierze
A ty mordo rób pompki
W końcu wpadniecie w ramiona, po latach rozłąki
Wykręcają korki, ci którzy bez kontroli
Obyś nie wkroczył na te toksyczne drogi
[Zwrotka 2: Dudek P56]
Retro i pokłony tureckim swetrom
Pamiętam te czasy, polonez karetką
Minęło już sporo, gdzie turbo black kolor
Na szlugach pojawiał się najczęściej wielbłąd
I działo się wiele, inni przyjaciele
Historia nie kłamie gdzie rany na ciele
Historia pod dywan jak Gigi Sullivan
I białe majteczki – poszło w zapomnienie
Wołali pomocy i wołali aiuto
Wolne dzieciaki, umorusane
Kąpiele w kałuży wbrew dziurawym butom
Tak musiało być tu tak było pisane
Co było zostanie co w głowach na amen
Zapałki, śmietniki, dla jaj podpalane
Wypady na działki po przygody życia
Tak żył wtedy dzieciak i wody do picia
Dajcie mu gumę, małą zabawkę
Stażysta na oście pogonić chce trawkę
Wypady na ławkę i gra w chowanego
Dzisiaj nie zobaczysz już tego kolego
Nie schowasz się dobrze bo ktoś się rozjebie
Internet i Facebook pyta o ciebie
Gdzie czasy zmieniają się szybko i bardzo
Poznajesz przyjaciół co naprawdę gardzą
Retro to nie to co kiedyś, mordeczko
Oranżada, dachy, dzieciaki jak koty
Wspinałeś się tu jak najwyżej
I często zabawa pisało się tak jak kłopoty
Przedziwne te loty, niestety nie wrócą
Pamiętasz karteczki, dzieciaki się kłócą
Jak zbijali boki, jak łamali nogi, mijali nałogi
Dziś – rapy se nucą
[Refren]
Napisać refren
Dla mnie to nie problem
Ale fajnie jak go nucisz
I jest elementem wspomnień
Chcemy żyć godnie
I zawsze w dobrej cenie
Choć za cenę siana, siana z nas
Wychodzi zwierzę
Dziewczyno zmów pacierze
A ty mordo rób pompki
W końcu wpadniecie w ramiona, po latach rozłąki
Wykręcają korki, ci którzy bez kontroli
Obyś nie wkroczył na te toksyczne drogi
[Zwrotka 3: Epis Dym KNF]
Ludzi pojebało, w TV płeć zmieniają
Ja zmieniam tych w Tomb Raider, mordo latam sobie Larą
Z niejedną tutaj fają bujałeś do podstawówki
Dziś te faje fajnie widzą, bo zasłaniają brzuszki
Wycinanki z bibuły, ludziki z modeliny
Dziś w bibułkach formowane są owoce zieleniny
Jasne że byłem inny, czyli dla wielu gorszy
Systemowe podejście do inaczej uzdolnionych
"Nigdy nie skończysz szkoły, a rodziców kiedyś braknie"
Jedynie druga część, stała się tu faktem
Masz tu mozaikę, ze wszystkich moich wspomnień
Nie mogą Cię oceniać, dopóki nie dorośniesz
Trzydzieści wiosen nadal tworzy osobowość
Zawsze będziesz miał wrogów, gdy do świata czujesz wrogość
Szalona młodość i hasło "Bez Wyłamki"
Poszło, pękło, matka na widzeniach w oczach niesie szklanki
[Refren]
Napisać refren
Dla mnie to nie problem
Ale fajnie jak go nucisz
I jest elementem wspomnień
Chcemy żyć godnie
I zawsze w dobrej cenie
Choć za cenę siana, siana z nas
Wychodzi zwierzę
Dziewczyno zmów pacierze
A ty mordo rób pompki
W końcu wpadniecie w ramiona, po latach rozłąki
Wykręcają korki, ci którzy bez kontroli
Obyś nie wkroczył na te toksyczne drogi