[Zwotka: Mata]
Myślałem, że odpowiesz jak zwykły facet
To kurwa challenge, jak jesteś raper, to na klatę go bierzesz
Dwa ziko przelewem, chociaż mogłeś dać zjebie
Jeśli tak jak my, przejarałeś tę wypłatę
Jebać ciebie, no i całe Compton
Tą zagrywką wpadliście, kurwa, w kompot, jak śliwki
Wy jebane kurwy, a nie dziwki
Bo odjebaliście taki ryż, że to nie czas na eufemizmy
Wierzyłem w ciebie, na ciebie liczyłem
I wiesz co? Niestety się przeliczyłem
Napisałem najpierw grzecznie - "czy śpisz?"
Mija trzeci tydzień, co ty kurwa, biały miś?
Moment prawdy przyszedł dziś
Pierdolę ciebie ja, no i całe 33
Nie rozumiem, czemu nie chcesz pomóc szpitalom
Schowaj godność do kieszeni, bo wyrucham twoją starą
I weź się już nie kompromituj, kurwa, bo sodówka uderzyła ci w ten pierdolony full cap
Jebany psie, pluję ci na ksywkę
W Polsce D O G G dzieci mówią na policję (oh)
[Zwrotka: Wyguś, Szczepan]
Raz!
Spierdalaj do Monaru, ty ruro bardaszana
Gdybym chciał, to nie miałbyś co jarać
Zaschło ci w japie, ty głupi gnoju
U mnie na chacie nie odnajdziesz wodopoju
Wleciał buszek, dopadł cię krztusiec
Wake the fuck up, ty jebany zjarusie
Wiesz jak odróżnić geja od białasa?
Gej ma cię w dupie, a Białas wpłaca
Jebać Compton i prohibicję
W Polsce D O G G psy mówią na pozycje
[Zwrotka: Tadeo, Szczepan]
Chcesz West Side, to na Mokotów
Ten hajs, masz to pomóż
A kto to taki, ten Snoop Doggy Doggy
Co ty myślisz, że złapałeś Boga za nogi
To się szykuj, bo schodzę tu na ziemię, ściero
Twój Cali Weed, gorzej jebie niż białołęcki chemol
Ja się wożę w swoim Cadillacu
I jakoś tak się stało, że mam kundla, na zderzaku
Jebany pchlarzu, będziesz płacił za lakier
I w sumie nie wyglądasz jak pies, tylko jak Klakier
Ja z moim składem GOMBAO 33
Suko zapamiętaj, że jestem lepszy i szybszy
Gdy idą psy, to chowam palto w gacie
Łap za gałę głupia kurwo, a nie jeździsz w automacie
A kto to taki, ten Snoop Doggy Doggy
Cwelu, w Polsce lepiłbyś pierogi
I nigdy nie myślałem, że tak przetną się nasze drogi
Ale człowieku sam się o to prosisz
Jesteśmy kurwa w Polsce, a nie w San Sebastián
U mnie na ośce lepsze flow ma mój sąsiad pan Sebastian
[Outro: Janusz Walczuk]
Zapamiętasz to na długo, dziwko z Long Beach