Tekst
Intro:
Poprzez ciemny korytarz idzie se gość w garniaku
Widać go teraz z auta jak poprawia krawat
Idzie w slowmo z wywiniętą wargą
Odwraca się do niego dwóch starszych mężczyzn w aucie
Przekazują sobie znak aprobaty
O taki
Pyrk
[Zwrotka 1]:
Gość podał mi swój smartfon kliknąłem wartko a tam o mnie hasło
Limuzyna skręca a to chiński iphone
I ja się denerwuje gdy patrzę na to
Daj swipe’a w lewo o Macie tera pa na to
Jaka to szkoda płonie świadectwo z szóstki z reli tam miałem
I przeskok nasiąkło w za mną są
Bo ktoś mi po bazgrał po oczach
Gość obok ma fryz jak Mozart
Idziemy wolno bo zima już zrobiła loda
W warkoczykach słabo wyglądam no kurde siara
Co to za proszek, pewnie do prania
Lepiej nie mieszaj tych ubrań z białymi bo zafarbują no trudno, weź ułóż je tu na ziemi w postać ludzką
Całe Gombao jest już w Familiadzie kto jest przeciwnikiem i kto doskonale
Je sześćdziesiątka!
Błagam Sentino nie nagraj nic na mnie
[Refren]:
Few guys so, macham łapami mach mach
Poprawiam (szlafrok ze złoceniami)
Kamera jedzie bach bach
Ijo ijo, how how, serwis piłką - ping pong
(Dobra akcja) (ej) piłeczka znowu tu wraca (ej, ej, ej) z ziomkami znowu w garażach
(Kadr szybka zmiana), (ej) nie jedź w salonie bo kaucja
Nie-skacz (nie słuchał mnie-e), (tak szlafrok wkładaj)
Łapami rób tutaj bach bach
[Zwrotka 2]:
Cyk na panie, zamrugaj sto razy jeżeli chcesz Mata tu pomocy bracie
To prawie Wellman i Prokop
Na odwrót raczej, inne proporcje tu macie
Szkoła jest, budynek taki jak i twój znajomy jest VHS’em robiony
Pa ile pizzy pudełek, kumpel postał wpatrzony w glebe
Przez bazar w kurtce bo rozporty lece
Kto rzucił na bramę ten tu list gończy na pokaźną kwotę
W net pranie się kończy, poszło dołem
Ale chce wam pokazać że tak by wyglądał tu Rej
I tak gdyby to był młody Makłowicz
A obok mi tu schodzi z trybunału sędzia
Wyguś się chyba porobił
Kamerą tilt możesz zrobić jak Tarantino
Tu Maciej Buchwald chce własną markę fajek se stworzyć
Weź tylko jednego, a paczki nie macaj bo w końcu mordo jest covid
Mam dziwny ból głowy gdy palce przytykam do skroni
(ał, ał), (jak mahasz nie boli)
Ej okno zamykaj bo przeciąg robisz, weź się zaciągnij porządnie tak jak ja, czego się boisz, jezu to szopie na kominek znowu mam wchodzić
Teraz daj zbliżenie że jestem na ogromny, dwa trzy na bluzie to prawie jak Jordan
Daje VHS montaż za moment jest 5:00
A ja z wiaderka wale skrzydełka na spontan
Ten montaż okładek, każda fejkowa, grafik musiał się tu nieźle chyba napracować
Kurde jaka szkoda, w szoku moja morda jak ryba wy-glądam
[Refren]:
How how, ijo, pokaże dowód patrz patrz podpis jak (chumulec prosto z meba) ryby to jest mój znak znak
To bja, coś ty, to był tylko aktor
(Mata w garniak) (ej) taśma się chyba rozwala, bur-sztyn
Chcesz, prawilny przykuc i nara
(Kiść teraz zjadam), mniam, połykam jak linkimasta, (ble, ble)
Z ziomkami ta-ak (gang jak albania) tak robią brutalny blowjob
[Zwrotka 3]:
Grafik zamienił mnie w małpę i w końcu tak wiszę se na billboardzie
Olis już miejsce pierwsze dawno zdobyte
Ha ha też jestem tym małym tu ziomkiem
Mam wciąż wszystkie palce, nie wierzysz mi bąbel
Se zobacz są wszystkie w łapce
Jestem monopoly na wielkiej mapce i zamieni se cztery domki na hotel
Znowu jak Quebo w dzień dobry cisne, teraz jak Tom Cruise poskacze dziwnie (ej)
Troszeczkę tu wali, ktoś kupę tu zrobił w spodnie
To jednak nie Wellman i Prokop gdy serce jest fucking podobne
Koleś się zawstydził a to tylko wykusz kadrujecie mi krocze
Te dresy są miękkie i też w chuj wygodne
A tutaj się czuje jak kwidzyn w gamocie gdzie Aldridge Delores pewnie gdzieś z kotem
Dajcie mi butle tu wody sodowej i łyknę ją sobie na zdrowie
Co trzepie tamten starszy pan
No to siup łyknę sobie:
Mata większy jest od Warsaw
Kuba zawsze wcieraj w dziąsło
(Nie ma co wciągać tych proszków)
Od koksu siusiaki nie rosną
Ze mną ziomki są są
Mój ziom sukę miał nie była plastikowa więc świat uratowany przez nas jest (uuuuu)
Leże w łóżku se tu jak Lewandowski
Obok nagrody i jakieś gąski
Tu jebany jest u fame nie wąski
Język tu polski se wysuwa Marta
Czar rzucił nekro (Mata)
Dlatego szkielet (gada)
Co ty robisz, już nic nie czuje bo babka mi serce zabrała
W dissach tak dobry jak Stańczyk w obrazach
Tak ręce splótł że aż palce wyłamał
Kamera odjazd Matejko to idol wśród tylu dup to by się pewnie załamał
Babka mi cyc oddało, ciągle bez serce nic nie czuje mała
Zakręt kościotrup wciąż gada i gada i gada i ciągle z ziomkami se łapą tu macham
Dawaj kadr tam gdzie kula była
Każda apka zdjęcie mego ryja
Jego sa-ma tu Michał wypadł jak Eminem without me
Podobny w chuj jest przypał (ha ha ha, wow)
Szczyt mi się śni, feel, so empty without me
To gang albani jest synu
Tańczymy jak na dancingu
Tu sialalala wąs na w pycą
Hop do śpiulkowozu wygodnie jest w ciul
(Śpionku, śpionku, śpionku, śpionku)
Ciemno jest tu
(Śpionku, śpionku, śpionku, śpionku, śpionku)
Wypuście mnie już
Ja kiedy siup
Szaro jak na blokach leci deszcz pigułek jak na smolnej
Popatrz siedzę se w salonie z mówiącym ziemniakiem bo to jest bohater jakim kiedyś chciałbym się czuć
Cały gang ze mną to tańczy
Chciałbym gre ze mną, nie pimbal mi żadna planszówka w której trzeba skakać po planszy
Ała znów wchodzi potworny ból bańki! (ała, ała, ała)
Poproś Gonciarza niech wrzuci mnie w Stanach tak jak tenka w Tokyo jackpot, trójka, drombo
Mata tu z potrójną mordą
Ziomki tu tańczą ja łapą se macham a jak tak robisz wietrzona jest pacha
Weź mnie powstrzymaj bo komuś jebnę
W klipie fajnie jest kiedy jest zmiana, zmiana i ciągle nakurwia bania
Dronem se lecę nadwiślański świt panorama
Jestem King Kongiem złapałem wieżowiec też jaki kraj taki Manhattan
Weź dronie spierdalaj szybciutko mi stąd, pa pa
A stąd widać że ziemia jest płaskim dyskiem to pewnie Stanleya Kubricka jest sprawka
SB Maf i wbita flaga, Solarowi kasa wpada, (ha ha, ej, czerrrrrń!)
Ja tylko dodam że Białasowi też kasa wpada