[Refren]
Nocami marzę, by umrzeć na scenie
Zakładam spadochron i lecę
Boję się w chuj na tym rollercoasterze
A jestem tu najstarszym wiekiem
[Zwrotka 1]
Boję się, że coś wyjebie się i, że zginę w jaskini gdzie jest Nemo
Dumb ways to die, elo
Dumb ways to die, nie no
Nie chcę tego, wolałbym w chuj coś zaplanowanego
Jak Albus Dumbledore
Ręce mi trzęsą się, wylałem na obrus Aperol
Pero no se como puedo limpiarlo
Mówię o plamach, co nie wytrzesz szmatką ich
Dlatego znów zeruję bleach, dlatego znów połykam na czczo calgon
Dumb ways to die, elo
Dumb ways to die, nie no
Nie chcę tego, wolałbym w chuj coś zaplanowanego
Jak Albus Dumbledore
Topi mnie Acheron, nawet nie wiedzą co niosę, a mówią mi carry on, carry on
Don Perignon zmieniam w wodę i mnożę ją
Kładź to na lożę i lej im to
Czczą mnie jak kozę lub gorzej
Mirosław Klose, czy Mojżesz
O żesz w mordę, twardy do zgryzienia orzech
[Refren]
Nocami marzę, by umrzeć na scenie
Zakładam spadochron i lecę
Boję się w chuj na tym rollercoasterze
A jestem tu najstarszym wiekiem
[Zwrotka 2]
Ona mi mówi że już mi wystarczy
No bo jestem tylko człowiekiem
W sumie to nie wiem, bo mogę być każdym
Skoro ona może być lekiem
Skoro ona może być ciszą i dźwiękiem i echem
Skoro ona może być, może być, a może być better
Skoro ona może być myszą, a może być szczurem lub może być kretem
Patrzymy na morze, siedzimy na piasku z gibonem
I zaraz odlecę albo ją przelecę, oh
Jadę gdzieś z Piechem, znamy się prawie 20 lat, jakbyśmy mieli czterdziechę
Pierwszego września brat
Zawiedliśmy się nie raz, ale i tak witamy z uśmiechem się
Może nie teraz, bo ledwo podnoszę powiekę
Pod którą wciąż widzę jak spaceruję
Ja 2, 0, 1 bo nagraliśmy pierwszy freestyle na PC na Panieńskiej 9
Poznałem cię w biedzie, choć nie mogę powiedzieć że było ciężej nam
Z kim miałem siedzieć tam
W sumie nie wiedziałem jak ci to powiedzieć mam
W sumie to nie wiem jak mam to powiedzieć wam