Czarny HIFI
Nie Chce Tęsknić
[Hades]
Właśnie tak...
Wiesz, zawodzi mnie pamięć, rok po roku co raz bardziej
Chociaż jeszcze nie mam siwych włosów ani zmarszczek
Kwestia czasu to normalne
Jedyny aspekt który zawsze działał idealnie, bo
Nie zgadniesz konstrukcji tego co będzie
Ja ukradnę wskazówki i cofnę je trochę wcześniej
Do czasu kiedy jeszcze nikt z was nie myślał
O tym jak banknoty może przyciągać cipka
Było dobrze gdy piłka spadała przez obręcz, na boisko
Miała na policzkach niewinność
Wpadała na szkołę z tym starszym frajerem
Uśmiechaliśmy się do siebie, on patrzył z wkurwieniem
My, rzucaliśmy po dziesięć pod rząd za trzy
A dziś nie wiem czy dorzuciłbym jedną z nich
Niejedną myśl zapamiętam do końca
Z pokoju w m3 na siódmym piętrze wieżowca
Po pierwsze: nigdy się nie poddać
Po drugie: nie wierzyć w cyfry ja wiem co mówię
Gdy większość próbuje zburzyć te podstawy
Dla reszty to twarde zasady, ale dla mnie to już czysty nawyk
To dla tych którzy byli ze mną i będą
Tych którzy odejdą, usprawiedliwi tylko jedno...
Tylko jedno..., tylko jedno...
Tylko jedno tak!, tylko jedno...
Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie ma
Muszę zaciskać pięści, bo to wszystko się zmienia
Od narodzin do śmierci, tak jak kręci się ziemia
Trzeba się poświęcić, żeby to doceniać. x2

[Diox]
Ja pamiętam, jak pisałem pierwszy rap na kartce
Moja matka marzyła o zmywarce
Ja o nagrywarce do płyt kompaktowych
I w końcu znalazłem sam na to sposoby
Wychodzę z domu tak jak dziesięć lat wstecz
Wsiadam do samochodu kiedyś walkman, autoplay
Teraz to auto gna mówią gaz w dechę depcz
Nadal chcę być człowiekiem jak dziesięć lat wstecz
Nie chcę tęsknić za tym co utracone
Choć też chcę pieniędzy, ale tylko za swoje
"weź swoje" - to zostało we mnie wpojone
Rób swoje, ile możesz weź, nigdy czyimś kosztem
To proste, jak droga z domu pod szkołę
Jak droga ze szkoły, wszędzie byle nie do domu
Rap, głośniki, moja podróż po pętli
Pamiętam to jak dziś, gdy piszę nie muszę tęsknić

Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie ma
Muszę zaciskać pięści, bo to wszystko się zmienia
Od narodzin do śmierci, tak jak kręci się ziemia
Trzeba się poświęcić, żeby to doceniać. x2
[Hades]
Mijają sekundy, mijają lata
Jestem dumny to konsekwencja i ciężka praca
Często wracam tam, gdzie zaczynałem
Stoisko na bazarze i parę rapowych kaset
Pisałem pod te bity pierwsze teksty w życiu
A Maras miał w piwnicy Rakima na winylu, wtedy
Gdy Twój DJ robił mamie rozstępy
My na taśmie już nagrywaliśmy mixtape'y
Dziś za jednym zamachem kładę rap na bębny
Wracam na projekty "Shut Up Fuck Up!" wciąż kreśli
Nie śpię, bo sen jest kuzynem śmierci
Trochę za wcześnie, trzeba jeszcze sny spełnić
Jeszcze będziemy pieprzyć, pić i jarać
Zapomniałem, mamy to za sobą, dziś inne przekonania
Nie każdy się stara jak może
Ale bądź pewien że każdy z nich przyjdzie po swoje
Spokojnie, im więcej rzeczy dotykają zmiany
Tym więcej z nich zostaje takich samych
Zrób głośniej, to dla nich, nie ma nic za nic
Najwidoczniej, to musiało się zdarzyć

Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie ma
Muszę zaciskać pięści, bo to wszystko się zmienia
Od narodzin do śmierci, tak jak kręci się ziemia
Trzeba się poświęcić, żeby to doceniać. x4
[Diox]
Już w podstawowej szkole miałem opinie złego
Bo piłem i paliłem, mówiłem "co im do tego"
Brałem farby, mazałem szkołę z zewnątrz
I nawet wewnątrz są po mnie ślady na pewno
Stawiałem tam tagi, to było w '96
Dla równowagi zacząłem pisać rapy
Pisałem po szkole, pchałem rap na kartki
Mija 14 lat, mama nadal mnie nie karci
A pamiętam matki moich kumpli z klasy
Jak na wywiadówki przynosiły na mnie skargi
Że ten wulgarny, zły, najgorszy z nich
Robi syf, bluzgi, za rogiem pali szlugi jeden z tych
Pamiętam też te dziewczyny co dziś chcą dużo floty
Biznesmenów, piękny dom
Ja nie mam nic poza tym co nagram
Halo Ziemia, wspomnienia płyną jak krew po kablach

Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie ma
Muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia
Od narodzin do śmierci, tak jak kręci się ziemia
Trzeba się poświęcić, żeby to doceniać. x2