[Intro: Opał]
Gdzieś tam czuję twój strach
Gdzieś tam słyszę twój płacz
Tak bardzo chciałbym powiedzieć, że ja mam to gdzieś tam
Chcę byś gdzieś znalazła swój skrawek szczęścia
Powiedzieć to w twarz
Gdzieś tam brakuje męstwa
Ale napisać o tym ot tak, tak, to dla mnie pestka
Z mianem artysty mi nie w smak
[Zwrotka 1: Opał]
Lekką ręką lekka setka łez wylana do poduszki
Nie mam duszy, serce w częściach, zebrać je jak horkruksy
Tacy sami, a tak bardzo różni
Taki pusty a w tym dumny
Smutny a w tym próżny, obojętny jak seks kurew
Te procenty zaprowadzą cię do trumny, głupku
A co jeśli ta grobowa deska jest tą od ratunku ?
Szukam wyjścia punktu, punkt widzenia jest tym słabym punktem
Jest różnica między tym co zrobić chcę, a co zrobić muszę
W jeden dzień straciłem: dom, kobietę, pracę, formę
I mam w sobie tyle bólu, mógłbym pisać o tym książkę
Potem drugą, w której do tej pierwszej będę mógł się odnieść
A ta druga nosi tytuł "Jak się, kurwa, po tym gównie podnieść"
[Bridge: Opał]
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
A skoro ja jestem wolny jak nigdy, dlaczego pęka mi serce
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
I pewnie dlatego przez gardło i serce przejść nie chce mi w tekście wers w którym tęsknie
[Zwrotka 2: Duchu]
Gdzie byłbym dzisiaj ? Gdybym całe życie tyle tak nie myślał o dziewczynach
Nie pisał pieśni o mieście i przysięgam, że cały je przeżywam
I przysięgam, że nie przeżywam
Mądrzej żyłbym, komu zgadywać, oglądam TED Talks rano, a przed snem czytam
A jak patrzę z góry na ruch bioder, to zapinam jakiś pas
Znów taksówką jadę w świat, jak Halina
Marzy mi się słońca blask na Malediwach
Bon voyage jak choć raz mi się naraziłaś
Jestem egoistą, jak po obu stronach leży twoja wina ?
Nie wiem za co się złapać, pantomima
Jak jestem na paru językach, to jak xan albo z eks, albo z eks
Chyba zrobię zaraz wymaz
Ty mnie albo wymaż albo sobie wymarz
Ważne, że tego słuchasz jak nawijam gdzieś tam
[Outro: Opał]
Gdzieś tam czuję twój strach
Gdzieś tam słyszę twój płacz
Tak bardzo chciałbym powiedzieć, że ja mam to gdzieś tam
Chcę byś znalazła gdzieś swój skrawek szczęścia
Powiedzieć to w twarz
Gdzieś tam brakuje męstwa
Ale napisać o tym ot tak, tak, to dla mnie pestka
Z mianem artysty mi nie w smak
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
A skoro ja jestem wolny jak nigdy, dlaczego pęka mi serce
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
I pewnie dlatego przez gardło i serce przejść nie chce mi w tekście wers w którym tęsknie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]