Małpa
Nieobecni
[Zwrotka 1: Prys]
Chwile są długie, chciałbym czerpać z chwili, a Ty?
Przerywają, pytają, co u mnie, są mili, ja nic
Koncentruję się, idę po linie, Philippe Petit
Coś, czego nie mogę szukać, muszę mieć, czyli rytm
Wymyśliłem sobie siebie kiedyś, tak chcę żyć
Nie idzie po mojej myśli, ciągle uparcie zły
Toczę utarczkę z sobą, gdzie wsparcie, pomoc?
Sygnały otaczajcie moich, niech będą obok
Wołam o troskę na jutro, o troszkę na dziś
Uwolnię, wypruję ze środka demony
Odkaź tę duszę, moją duszę, dużo tu ich
Chcą uwieść na pewno, po wszystkim się przytulić
Znajdź mnie - Ty, Sherlock - dowody leżą wszędzie
Kto jest mi sędzią? a może to ja sędzią jestem
I twarze, coraz bliżej mnie, słyszę samochody
Wszyscy idą, przejście, ulica, ja stoję na zielonym

[Refren: Basia eM]
Coś, jakoś, gdzieś kradnie mnie, kradnie mnie, kradnie mnie
Daleko stąd, daleko dom hermetycznych dusz, hermetycznych serc
Jestem wśród ludzi wśród was, jestem, a nie ma cię
O nieobecnych nie mówisz, nieobecnych mijasz co dzień
Są jak cień (są jak cień...)

[Zwrotka 2: Małpa]
Siedzę nad słodką białą kawą
Biorę łyk od czasu do czasu, ale nie mów o tym lekarzom
Znaki zza szyb nie doprowadzą mnie tam, dokąd zmierzam
Mój cel oddala się, bo kosmos się rozszerza
Ktoś mi powiedział, że mam robić swoje
Więc w dłonie biorę pióro po to, by kreślić zdanie na stronie
Zdanie na stronie, bo poza słowem po mnie ponoć nic nie zostanie na koniec
Wiesz, ja teraz nie gonię za niczym
A bilans skutków i przyczyn odkładam w czasie
Nawijam stale, zwiększając zasięg, bo chyba znaczę coś
I podobno mój głos jest komuś bliski
Jednak kuma ktoś, co mam na myśli
Pokój dla wszystkich moich ludzi w 71
Chcę z wami palić po gwizdki, grillując pod gołym niebem
A siedzę gdzieś, gdzie tylko ja i tamta kawa
A wokół ruchomy świat, którego nie zauważam
[Refren: Basia eM]
Coś, jakoś, gdzieś kradnie mnie, kradnie mnie, kradnie mnie
Daleko stąd, daleko dom hermetycznych dusz, hermetycznych serc
Jestem wśród ludzi wśród was, jestem, a nie ma cię
O nieobecnych nie mówisz, nieobecnych mijasz co dzień
Są jak cień (są jak cień...)