PiH
Tym razem
[Zwrotka 1]
Czas przyśpieszył, czujesz, szybciej tu leci
Pokój dla po koncertowych nienarodzonych dzieci
Wokół mnie banknot, kredytowa
Wszechmogący złoty zamiast Boga
PiH solo, daleka droga
Robisz za ogon, to jej nigdy nie pokonasz
My autostradą, po prawej przerywamy pas
Kurwy, które wpadły w trans, nie kocham was
Tajna Tatiana, oferta limitowana
Ostro wzięty zakręt, mogą znaleźć nasze ciała
Nie tym razem, na szyi srebrna równowaga
Balans, powaga – nie wyrabiasz, to wysiadasz
Głupota i rozsądek w aferze w pojedynku
Tym razem wyszliśmy cali z labiryntu
Bez paniki, dekompresja? Olej
Piję z gwinta, nie ma polej

[Refren]
Dużo się zmieniło, że ja pierdolę
Tym, tym razem
Czas uczy człowieka, ty znasz tą szkołę
Tym, tym razem
Bity wkurwione, lekko nie ma
Tym, tym razem
Dziś na trzeźwo, jutro trzeba się najebać
Tym, tym razem
[Zwrotka 2]
Pech tym razem zwrotkę otwiera
Ciągle w akcji widzisz na rozjazdach
W hotelu afera, na myjkę chcą zabierać
Wykręcone ręce, prawo do milczenia (Ta)
Czuję, że żyje, czuję, że umieram
1,96 promila – tak się bawi pierwsza liga
To więcej gotówki, to częstsze klubówki
Spalone domówki, to wszystko tym razem
Wyższe gaże, dziury same dzwonią
Skomląc, że się chętnie popierdolą, jakbym był żigolo
Wystarczy świeże polo, cieknie z cip
Tym razem PiH Pih, nie do radia hit
Nie bierz przykładu, bo nie jestem model
Mówią, że jem, śpię, piję i tylko pierdolę
To naprawdę wolę, sam nie szukam wrażeń
Dużo się zmieniło

[Refren]
Dużo się zmieniło, że ja pierdolę
Tym, tym razem
Czas uczy człowieka, ty znasz tą szkołę
Tym, tym razem
Bity wkurwione, lekko nie ma
Tym, tym razem
Dziś na trzeźwo, jutro trzeba się najebać
Tym, tym razem
[Zwrotka 3]
Dysko kluby trawią moje miasto jak nowotwór
Robaczywe w środku, DJ wali pod chuj
Dwieście kilometrów dalej, dalej, dalej
Trzecia edycja, 600V, tym razem
Nagrywki w schronie, zgon po zgonie
Skandalicznie jestem w swoim żywiole
A widzę tych MC's – na scenie dancing
Skaczą (Skaczą, skaczą), ale nie pod swoje wersy
Każdy z nich pierwszy przepuści to xero
Nie ma gry fair, niech słodkie rzeczy robi ferero
Kulturoznawcy hip-hopu na bank to zjebią
Zrównają z ziemią, nieobiektywnie ocenią
Nie są zemną, ściemnią – nota będzie inna
Żałosne dziury, które szczą po windach
Chłopaczyny i tak nawiną swoje szesnastki
Nieważne, kto na nas patrzy – tym razem!

[Refren]
Dużo się zmieniło, że ja pierdolę
Tym, tym razem
Czas uczy człowieka, ty znasz tą szkołę
Tym, tym razem
Bity wkurwione, lekko nie ma
Tym, tym razem
Dziś na trzeźwo, jutro trzeba się najebać
Tym, tym razem