PiH
Ambicje nie dają mi żyć (Peiha Polish Pride)
[Refren]
To jak pocisk prosto w twój pysk
W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć
Numer jeden marka na rynku, Pih
Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć
Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły
Ambicje nie dają mi żyć
Nie może być najs, pierdolę lans
Na śmierć i życie raj
PeIHa Polish Pride

[Zwrotka 1]
To co miejskie, oddaję w hołdzie miastu
Jesteś na swoim albo cudze buty pastuj
Czerwony dywan kiedy przybywam
Numer jeden na blokach, jak pierdolona koka
Techniczny nokaut, atak astmy
Skurwysyny już dostają hiperwentylacji
Horror pod twoją mózgową korą
Zadzwoń po starych niech cie odbiorą
Jak on to robi Adam Piechocki
Od lewego do prawego końca Polski
System w szoku, hałas na koncertach
Szarych bloków, PeIHa na prezydenta
Czysta maestria bez rewolucji
To do raperów, którzy żyją z prostytucji
Chcą rozpierdolić zawsze box office
A kończą w sklepach wszystko za 5zł
[Refren]
To jak pocisk prosto w twój pysk
W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć
Numer jeden marka na rynku, Pih
Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć
Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły
Ambicje nie dają mi żyć
Nie może być najs, pierdolę lans
Na śmierć i życie raj
PeIHa Polish Pride

[Zwrotka 2]
Z wysoko w górze uniesioną pięścią
Jedyne co się liczy to zwycięstwo
Nie dla grzbietów, którym oczy zarosły pizdą
Którzy tasują się pod katalogiem z bielizną
Za mną stoi tu miasto, wykluczone jest fiasko
Charakternym nie lapsom
Pytam się raz bez kolejnych szans
Bro, kto dzieciakom daje nadzieję
Kto dał tyle nowych twarzy na scenie
Weź się w kurwę na serio zastanów
Warto albo spal to tuż po przesłuchaniu
PeIHa niesławny monogram
Unikaj jak ognia, kiedy odpierdala korba
Mój rap jak bandycki świat
Nie uznaję próżni, wers zastępuje wersem
Tak jak ludzi ludźmi
I nie czekam, aż ktoś mnie polubi
Dla bloków, dla miast, dla dzielnic, dla ulic
[Refren]
To jak pocisk prosto w twój pysk
W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć
Numer jeden marka na rynku, Pih
Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć
Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły
Ambicje nie dają mi żyć
Nie może być najs, pierdolę lans
Na śmierć i życie raj
PeIHa Polish Pride

[Zwrotka 3]
Tutaj dwa do dwóch, pojawiam się jak duch
Czapki z głów, prosta matematyka
Mój świat, moje życie, moja ekipa
Mój plan, liryka, moje pryncypia
Dziś na stojąco owacja
Białystok świeci jak gwiazda
Z daleka od cepeli nagłówków gazet
Portali, tanich sensacji, serce kamikadze
Pięć gwiazdek znajdę są jak ich kobiety
Czesaliby za hajsy też hadep do przyczepy
Niestety dla waszej wiadomości znów tu jestem
Funduje załamanie i depresję
Synek, rozpierdolę twój budynek
Od jutra będziesz nosił klipsy i używał lipstick
Prosto w twarz niszczę ludzi breee
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
[Refren]
To jak pocisk prosto w twój pysk
W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć
Numer jeden marka na rynku, Pih
Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć
Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły
Ambicje nie dają mi żyć
Nie może być najs, pierdolę lans
Na śmierć i życie raj
PeIHa Polish Pride