Dedis
To Jest Mój Numer
[Intro]
Przyjdzie kiedyś taki dzień (x4)

[Chorus]
Przyjdzie kiedyś taki dzień, który wiele w życiu zmieni
A wszystkie te projekty powychodzą ze swych cieni
Dedis teraz przepowiada - Wydarzenie święty czas
Kiedy ta solówka będzie na Twoim HIFI grać (x2)

[Verse 1]
Gdyby diabeł proponował - Zostaw majka, dam ci hajs
Wybrałbym kurwa hajs, później znów za majka brał
Bo od dziecka już pisałem, gram niecały rok
Wystarczył mi ten moment, by zobaczyć kto jest kto
Jestem sobą, będę sobą i tak ma zostać
Jestem zwykły ziomek, życia definicji sprostam
Mikrofon w dłoniach mam, nadzieję też mam wielką
Będę pisał zwrotki, póki kartki mi nie wezmą
Życie nie jеst kolorowe, najczęściej traci smak
Obrabiasz dupę ziomkom, których ceniłеś od lat
Jeśli nie masz potencjału, zostań, posiedź w domu
My gramy ziomek rap, nie z przymusu, lecz z wyboru
Dzisiaj sprawdź ten materiał, z ziomkiem oceń go
Czas pokazać nowy numer, nowy numer - Puszczam to
Górny Śląsk wita, elita - południowy front
Dedis solo, nowy numer, Mysłowice - Jego dom
[Chorus]
Przyjdzie kiedyś taki dzień, który wiele w życiu zmieni
A wszystkie te projekty powychodzą ze swych cieni
Dedis teraz przepowiada - Wydarzenie święty czas
Kiedy ta solówka będzie na Twoim HIFI grać (x2)

[Verse 2]
Dla ludzi mam szacunek i to jest tu najważniejsze
Ziomek jest w potrzebie, to mu zawsze podam rękę
Nie obrócę się plecami, jak niejeden skurwiel zrobił
Słuchasz dziś tych wersów, wiesz kto mówi tutaj o kim
Mam dziewiętnaście lat, jeszcze w chuj życia przede mną
Bliźniemu czynisz krzywdę - Dostaniesz liryczny wpierdol
Ludzie mówią o kimś często, człowieka dobrze nie znają
Plotkami napędzani, pojęcia o tym nie mają
Przyjaciółmi w studio nie jesteśmy i wiem co gadam
Lecz, gdy wyciągnę rękę zawsze jest przybita graba
Szacunek wam za to, za to wszystkim wam graba
A komu daję łapę i wyłączna moja sprawa
Nie jedno się zdarzyło, że ziomek nam zrobił gula
Do teraz na dzielnicy nie widać go ani chuja
Choć zmieniło się zbyt wiele, to i tak wszystko doceniam
Wciąż wokół mam swych ludzi za których skoczyłbym w przepaść