O.S.T.R.
Dwie strony gry
[Intro]
Halo! Jeśli liczysz na pierdolone reklamy coca-coli
Liczysz na to, lub inne ścierwa w stylu Edyty Górniak
Weź to wyrzuć, wyłącz tą płytkę, wyłącz, wyłącz
Nie jest dla ciebie, nie
To jest do tych co rozumieją jak jest
OCB, dla tych wszystkich co wiedzą OCB
Aha tak jest, aha 2003, uuuu tak jest, sprawdź to w sobie
Ruszaj rękoma pod sufitem, pod sufitem, to jest tak
Że mam dzisiaj bardzo dobry humor i muszę go zrealizować
O.S.T.R, aha tak jest O.S.T.R, O.S.T.R

[Zwrotka 1]
Znam paru co nazwaliby snoba skurwysynem
A sami non stop zapierdol zmarszczeni jak rodzynek
Ambicje koji Guinnes w kuflu brudnym
Jakby to przełożyć na rynek, głupków dupki
Synek kup tu to co Cc dusza zapragnie
Jak nie zostaje wierzyć w reinkarnację?
Kasa niby to na ulicy leży? Padniesz?
Odwiedzisz sam się na świecie tamtym
Pumpy pampy, lumpy szamty, kup mi zastrzyk
Dziś nie ma, że opór, wiek nie posiada hantli lampi się kat i topór
Od lat idiotów władza sprzedajna jak bazar w kuluarach fikcji
Nie każdy świeci plombą jak na reklamie Milki, w sercu utkwiło żądło
Wypijmy za prezesa Volvo, nie bądź sztywny
Fakturki chronią wszystkich, pijmy ziom, kurwa pijmy, pijmy!
[Refren]
Tu masz T i emperaturę
J i B i Le ukazuja rytmy
Każdy medal ma dwie strony - to nic
To my, a nie młode wilki. Spójrz na budynki
Tu masz T i emperaturę
J i B i Le ukazuja rytmy
Każdy medal ma dwie strony - to nic
To my, a nie młode wilki. Spójrz na budynki

[Zwrotka 2]
Pojęcie luźne, poukładane życie jak puzzle
Choć bywa różnie, ważne by nie być durniem tu gdzie
Im być nie wypada, porażki w łez wodospadach
Sen o układach, bo w układach władza
Znów do szaleństwa doprowadza myśl ta
Otwarta z chorobami krypta, pergamin ziszcza
Przed czym ostrzegała Biblia, kłócąc ludzi po religiach
Dosyć nam bydła a'la Texas, prawda zawarta w tekstach
W nich mesjasz w dziwnym świecie jak Czesław
Zapytaj ludzi o zdanie powielane jak skaner
Seryjny lament, z nim nadzieja w parze
Co palcem wskaże może być twoje
Podróż przez kojec, bycie gnojem to nie koniec
Jeszcze wiele szczęśliwych komet, nie jeden projekt
Nie jedna szansa, by nie zapierdalać jak goniec
Wozić się w dyliżansach, to przyjemności dostarcza
Stop ziom, zobacz na tło, znika bogactwo
Znów słychać to co ostatnio, czyli lipa i hardcore na głośnikach
Jak raz coś spierdolisz nie licz na duplikat dobrej woli
Passa znika jak artykuł z Googli
Tak gra liga na raz, sprawdź synchron
Na dwa zamknij oczy, na trzy masz wszystko w garści
I kręci się teatrzyk, i kręci się teatrzyk, i kręci się teatrzyk, i kręci się teatrzyk, i kręci się teatrzyk, i kręci się teatrzyk, i kręci się teatrzyk
[Outro: DJ Haem]
Act the fool, smack the fool
Act the fool, smack the fool
Act the fool, smack the fool
Act the fool, smack the fool
Act the fool, smack the fool
But I must be liberated to keep my life like lit