O.S.T.R.
W Zepsutym Ogrodzie
Zdania są jak hajs zazwyczaj podzielone
Ludzie chodźcie mówiąc nie skromnie to wam coś opowiem
Brak problemów ze wzrokiem znaleźć trzeźwy się nie mogłem
Okulary jak miałem zgubiłem ze zdrowym rozsądkiem
To chore a w jaki sposób myślę o tym ciągle jak myśliwy w centrum dżungli
Wiesz że chodzi o pieniądze
Ciągle chwieje się
Szukam środka na ciężkość jak dopada mnie koszmar
To nikogo nie ma ze mną
Życie mogło by być gorszą gehenna
(Gdzieś to już słyszałem mixtape)
Zdania są jak hajs zazwyczaj podzielone
Mam tylko o to pierwsze ale nie handluje słowem
Drzewo które rosło ze mną stoi nadal i ja stoję chociaż
Jakby zmęczone jest dziwnie pochylone mam wrażenie że upadnie
Sam nie wiem co wtedy powiem
Przepraszam że im to zrobiłem ale
Chcieli ściąć moje drzewo(x3)
Więc...
Tak bardzo boli
Że już nikogo nie ma ze mną(x3)
Zdania są jak hajs nie masz zdania to nie pojmiesz
Jak wygląda piękno świata i gdzie przyjemność jest
Wątpię w tych ascetów chociaż to jest wyjście dobre
Chyba najgorzej być kupionym gdzieś na koniec nie?
Jeśli chodzi o mnie
Ja raczej się nie zgodzę
Nadal znam płytę w własnej osobie
A w witrynach nadal widzę siebie jakbym był wciąż gnojkiem
Jak dla mnie cokolwiek czy uznasz że to mądre
Na pewno choćby jeden człowiek pozna tą historie
I nawet być może ujrzy mnie gdzieś jak byłem gnojkiem
Albo jak się boję że być może to sedno jest
Że drzewa i trawy nie będą już tak zielone jak ze wspomnień
Shit
Przepraszam że im to zrobiłem ale
Chcieli ściąć moje drzewo(x3)
Więc...
Tak bardzo boli
Że już nikogo nie ma ze mną(x3)