O.S.T.R.
To jest Diox
[Zwrotka 1: Diox]
Wszedłem na scenę nie po to, żeby z niej zejść
Cześć! Jestem tu 10 rok, mam treść
Chodź oficjalnie wydaję od niedawna
Legalnie, nielegalnie, prawda, to zawsze prawda
Tego się trzymam, jak bit trzyma się sampla
Gram 10 lat, 10 lat ta sama banda
Moi ludzie ze mną, odpalam majka
Moi ludzie ze mną nawet gdy gasną światła
To nie jest rap na lans przy małolatkach
Nie kręci mnie koks na cyckach i lany szampan
Kręci mnie składnia, zajawka nie zgasła
Nie muszę stać w nike'ach bez względu na wack gram
Leszcze mówią, że mam jebanego farta
Lecz ten wykres zna progres, co wykracza nad diagram
Niepodrabialna marka, styl bez atrap
Niezatapialna barka na falach szerokiego pasma

[Refren: Diox]
To jest Diox, to jest Diox, HIFI BANDA!
Chwiał ma winylową płytę, ja mam mic'a
To jest Diox, to jest Diox, HIFI BANDA!
Little da bit, palą się podeszwy w nike'ach

[Zwrotka 2: Diox]
I nawet jeśli grają mój clip na Vivie
To grają co nagrałem, nie gram nic pod publikę
Gram dla publiki w weekend, co weekend
Pcham rap na głośniki, to mój świat, moje życie
W niektórych clubach myślą, że jestem VIP'em
Ale jestem kim byłem, aż tak się nie zmieniłem
Wiem skąd przyszedłem, wiem dokąd idę
Idę tą samą drogą, wciąż tym samym krzyżem
Znam prawdy ulic, tak, jak znam ulicę
Nie mam nic do udowodnienia tej twojej klice
I nawet jeśli czujesz się mistrzem w tej lidze
Mistrzu wyluzuj! Co najwyżej jesteś vice
Wiem co jest grane wokół, wciąż widzę
O karton się potknął Sokół, wziął płytę
Dziś oficjalnie niebanalnie ze stylem
Wykorzystuje szanse, pcham mój rap na winyle
[Refren: Diox]