O.S.T.R.
Zielony Parlament (Cz. II)
[Zwrotka: Outro]
To coś niczym seks
Słodki jak likier
Władza smakuje jak Snickers
Sadza szachuje rubrykę
Ten sam problem od Łodzi aż po Katowice
Dlatego daje Ci te wersy spisane pod bitem
Odbite na nawierzchni jak asfalt
To my w rapu chaszczach
Idziemy do celu jak Szakhtar
Bo w tym nasza szansa
Szansa w tym nasza
Praca plus praca
I jeszcze raz praca
Pacan nie zawracaj
Wybacza się raz
Potem spłata za twarz
Nasz obyczaj
Jak płomień na zniczach
W Vipach w USA
Tu napięta kusza
Mózg w luz wpycha
I zmusza by oddychał
Tytuły ty wykaż
One teraz w powietrzu
Z bibuły duplikat
Zieleń parlamentu
[Bridge]
O.S.T.R. na majku
Plus Emade na nutach