[Wejście: Kas]
To taki kawałek nagrany na szybko
No nie jest za bardzo oryginalny
Bo nie chciało nam się za bardzo eksperymentować
Bo po prostu się lenimy no
Więc sprawdźcie to
[Zwrotka 1: Kas & Wyga]
Znowu się lenię, taka prawda, tego już nie zmienię, to przeznaczenie
Niezależnie od pory roku, dnia, czy miesiąca, leniem się mienię
Tak jak światłem łuna gorejąca
Mógłbym przekazywać wszystkim to w stylu boskiego gońca
Śladem zaskrońca, wykręcam się od każdej pracy
Szkoła, obowiązki, wszystko cacy
Lecz nie o tej porze
Aktualnie ciąży mi to niczym zdradzonemu, rogatemu mężowi poroże
Znowu Boże, dzwoni Janek - czas robić muzykę
A ja myślę, że mógłbym dostać lenia olimpijczykiem
Czy tеż fabryki rozlazłości kierownikiem
No ba, mógłbym dostać Nobla w dziedziniе marnowania czasu
To moja korba, potrzebuję rozrusznika, nie bajpasów
Pora zawczasu wyjść z więzienia własnego lenistwa
Póki nie odpadnę z tej gry jak z boazerii listwa, bańka prysła
Nie jest tak pięknie, jak by być mogło
Walczę z tym, chociaż leń to moje godło
[Most: Kas]
Leń to twoje godło, leń to moje godło
I dlatego postanowiliśmy zrobić o tym kawałek
Teraz jest refren, za jakiś czas będzie druga zwrotka
I jakoś pociągniemy
Może nie jest to typowy hip-hopowy kawałek
Ale nie chcę nam się za bardzo tego poprawiać
[Zwrotka 2: Wyga]
Znowu się lenię, tego już nie zmienię, to gówno mam we krwi
Miałem pędzić jak Pershing, kuśtykam jak Herr Flick
Powinienem pisać wersy tłuste niczym sam King Pin
A jestem pusty jak Pinky, mógłbym tylko sączyć drinki
Słuchając skinky reagge, leżąc, patrząc na sufit
Widząc świat spoko jak Droupie, lać z myśli głupich
Zamiast stóp i werbli, dzień przerwy na robienie głupot
Jutro dostanę werwy, na pewno ruszę dupą
Tylko stukot butli, tak od 2 dni leczę się ze śpiączki
Mówię sobie już skończ i zacznij robić tu porządki
Oto konflikt, rozdwojenie jaźni to mój pan
Hej, rzut okiem na Kasinę, Afront to leniwa banda
To skandal, to granda, nazwij to jak chcesz
Ale tylko moje lenistwo trzyma mnie tu na powierzchni