Zeus (POL)
Nie ma (Bonus track)
[Zwrotka 1]
Musiałam przejść tyle tłocznych ulic
W tylu obskurnych spelunach się upić
Tyle bezsennych nocy pogrzebać
Zadawać cierpienia na pomstę cierpienia
Tyle tęskniących spojrzeń rozdawać
By odnajdować dowody jej w kwiatach
Tyle żebrzących słów wbrew godności
Jak głodny bezpański pies dla jednej kości
I poranne zorze witać z nadzieją
Żeby zmierzch przyniósł zawód i niemoc
Ptaki do lotu rozganiać przedwcześnie
Żeby jej zrobić przejście
[Refren]
Mówią to jak letni wiatr, przychodzi i już wiesz
Gdy otula Cię swym ciepłem
Miałam to być ja, tak pragnęłam jej
Uwierzyłam w to, że gdzieś jest
Może mniej, może mniej mnie zaboli
Jeśli zapomnę, zapomnę o niej
Gdy ucieknę może mnie dogoni? Tęsknię
[Zwrotka 2]
Jak żałosny bałwan gdy nadszedł dzień ciepły
Znikać i wiedzieć że nikt nie zatęskni
Jak zielone pędy, majowe paczki
W noc jedna umrzeć z rąk zimnej zośki
Jak sierpniowy upał, tęskniony w kwietniu
Zmieniać się w burze by dać jej odetchnąć
Schnąć i się kruszyć by wreszcie się poddać
Jak liść na bezdrożach, którym wiatr miota
Jak zmarznięty wróbel na oknie piekarni
Czekać na kaprys aż ktoś mnie nakarmi
Haj ostatnia mucha na wigilię zimy
Uciekać przed końcem ostatkiem siły
[Refren]
Może mniej, może mniej mnie zaboli
Jeśli zapomnę, zapomnę o niej
Gdy ucieknę może mnie dogoni? Tęsknię
Mówią to jak letni wiatr, przychodzi i już wiesz
Gdy otula Cię swym ciepłem
Miałam to być ja, tak pragnęłam jej
Uwierzyłam w to, że gdzieś jest
[Zwrotka 3]
A jej nie ma i nie ma jej nigdzie
Choć szukałam jej, szukałam całe życie
A jej nie ma i nie ma jej nigdzie
Chyba jej nie ma, dopóki jej nie zmyślę
A jej nie ma i nie ma jej nigdzie
Choć szukałam jej, szukałam całe życie
A jej nie ma i nie ma jej nigdzie
Chyba jej nie ma, dopóki jej nie zmyślę