[Zwrotka 1: Pono + Ward]
Prawdziwych przyjaciół czas zweryfikował
I nie mi oceniać jak kto się zachował
Powszedni Chleb jak Lot Na Całe Życie
Dixony, ZIP Skład teraz na jednej płycie
Dalej w zeszycie piszę, dalej składam rymy
Dalej jaram się tym rapem cały czas ten rap robimy
Cały czas mam dla rodziny, coraz mniej czasu dla ziomków
Gdy mikrofon w studio, czuję się jak na początku
Nie gubiąc wątku, paru Ziomków i Przyjaciół
Od czasu do czasu dalej razem mamy wspólną fazę
Mamy wspólną fazę i czaimy razem bazę
Czas tego nie zmienia, to jest świętsze niż obrazek
To wir wydarzeń dzisiaj w parze z obowiązkiem
Oprócz tego, że się jaram rapem, to jestem też ojcem
Mam własny gang lojalny ponad wszystko
Każdy z nich ma moją krew i moje nazwisko
[Zwrotka 2: Koras]
Czas inaczej płynie w AMG GT R na torze
Inaczej w zimę kimającemu na dworze
Co gorsze uświadomi cię, czytając diagnozę
Jeśli wcześniej się nie jorgniesz, że update'ować możesz
Zmieniać, tasować, dobierać, zdawać i grać
Korzystać z życia, nie dygać i ograniczać
Bo kiedy zaczną znikać nie znaczące niuanse
Zrozumiesz, że dopóki było zdrowie, miałeś szanse
[Zwrotka 3: Rest]
Wskazówka wciąż tyka, za sekundę każdą bulisz
Ja, ty, wszyscy równi, dziś to hołd dla kumpli
Dla tych, co od lat tu byli ze mną, co poniosą deski trumny
Co pomogli mi w tych chwilach trudnych
Wielu było farbowańców, łatwo stwierdzić po czasie
Choć kochałem ich jak braci, dziś ucinam zasięg
W środku boli, serce krwawi, ale przeżyć da się
I tym samym z dnia na dzień cenię coraz bardziej
Szczerość, przyjaźń tych, co są tu obok
Ja też wezmę was na plecy, jeśli w życiu będzie stromo
I pójdziemy krętym szlakiem, niech nam rany solą
Od kręcących taśm kaset wciąż jesteśmy sobą
Dixon
[Refren]
Co zabrał nam czas, jeszcze odrobimy
To co dał nam ten czas, tym się podzielimy
Dix37 i ZIP Skład, słowa dla rodziny
Dla przyjaciół i dla ziomków potwierdziły czyny
Co zabrał nam czas, jeszcze odrobimy
To co dał nam ten czas, tym się podzielimy
Dix37 i ZIP Skład, słowa dla rodziny
Dla przyjaciół i dla ziomków potwierdziły czyny
[Zwrotka 4: Sokół]
Weź zatarabań do wróżbity z telewizji
Daj dłoń Cygance lub popytaj na dzielnicy
Psycholog drogo cię skasuje za wizyty
Jak do dziś nie kleisz, co się liczy, co nie liczy
Czas to do siebie ma, że nigdy nie hamuję
Dziś nie doceniasz, jutro, kurwa, podziękujesz
Niektórym się wydaje, że są nieśmiertelni
Ale czasu nie odkujesz nawet przy najgrubszej kielni
[Zwrotka 5: Fu]
Cały ten czas jest ze mną za pan brat
Za moimi plecami czuję jego strach
Patrząc w lustro, czas przypomina swą obecność
Coraz bardziej zarzuca mi obojętność
Tu argument potwierdzający słuszność tej tezy
Czasem piję jego zdrowie, jemu się to należy
Dalej żyję, człowieku, okazję łapię za fraki
Tutaj czas i jego znaki przecierają nam szlaki
[Zwrotka 6: Jaźwa + Koras]
Czas rany leczy, lecz ucieka też przez palce
Możesz sypać solą lub zakleić plastrem
To ty zdecydujesz kto wygrał w tej walce
Jestem tego pewien jak tekstom na kartce
Cały czas jesteśmy na tym cyferblacie
Mimo upływu lat mówimy do siebie "bracie"
Poddani próbie czasu dobrze się poznacie
Nieśmiertelna nawijka, to wszystko w tym temacie
[Refren]
Co zabrał nam czas, jeszcze odrobimy
To co dał nam ten czas, tym się podzielimy
Dix37 i ZIP Skład, słowa dla rodziny
Dla przyjaciół i dla ziomków potwierdziły czyny
Co zabrał nam czas, jeszcze odrobimy
To co dał nam ten czas, tym się podzielimy
Dix37 i ZIP Skład, słowa dla rodziny
Dla przyjaciół i dla ziomków potwierdziły czyny
[Zwrotka 7: Felipe]
ZIP i Dix, rap puszczam w eter
Tyle lat zakrzywia czasoprzestrzeń
W tym biznesie czas to hajs
A hajs często leczy cię jak żeń-szeń
W pustą kieszeń nic nie wniesiesz
Kiedy pusty umysł masz i serce
2 dekady na oriencie, nie spowszedniał nam ten chleb
Każdy działa na patencie, nam to dobrze weszło w krew
[Zwrotka 8: Kafar]
Nie licz godzin, lat i nie licz strat, brat, tu
Drogi szmat, nikt nie jest tu z przypadku
To nasza droga i życiowe wybory
Kto do tej pory zdrowy, a kto chory?
Kogo omamić melanż i zszedł na manowce?
Kto obiecywał przyjaźń, wybrał forsę?
Kto z nami dalej tutaj buduje scenę?
Ilu z legalu wciąż, ta, wspiera podziemie?
Miałem marzenie, dziś we mnie zostanie zawsze
Bo go nie spełnię jak na scenę dzisiaj patrzę
Dziś sprzedaż, wyświetlenia i duże zyski
W tym wszystkim paru to pro, reszta to ksywki
Dziwki robią wszystko, by na nie kliknąć
Hip-hop robiony tylko, żeby zabłysnąć
Gdzie miłość, pasja i grube bity?
To wszystko na zawsze w sercach ekipy
[Zwrotka 9: Mieron]
To po pierwsze, dzieciak, w siebie uwierz, bo potęgą wiara
Paląc negatywy, przy tym bardziej się postarasz
To mój czas, wszystko inne nieaktualne
To było na melanżu, by zdawało się banalne
Gdybyś miał przestawić czas, wybrać jeszcze raz
Inny świat, inny krajobraz, inny każdy z nas
I ostatnia z fraz, bo liczą się wspomnienia
Dobra rada, Dix37, to nie są ćwiczenia