[Zwrotka 1: Sokół]
Ja nie zerkam na ciebie uśmiechnięty z plakatów
Nie rozumiem małolatów, którzy chcą autografów
Chłopaku, podpisać jakiejś sztuni na cyckach się mogę
I tak nie wiem po co, ale z chęcią to zrobię
A tobie powiem – (Ty) weź się ocknij wreszcie
Będę robił hip-hop do końca niezależnie
W moim mieście różne dziwne rzeczy dzieją się, uwierzcie
Najprawdziwsi wpadli w finansowe kleszcze
Do tego jeszcze może odechcieć się rymować
Jak widzisz, ilu w zyskach chce partycypować
A pro nagłośnienia nie umie nikt zorganizować dobrego
Mam dosyć tego biznesu fonograficznego
Kilka z koncertów zdjęć, śmiesznych recenzji pięć
To pamiątki, siadaj, kręć, opowiem ci inne wątki
O ludziach, którzy pogubili gdzieś swe rozsądki
Sam robiłem to zawsze dla zajawki i dalej tak
Ale uwzględniam poprawki
I nie z zachłanności, po prostu sczaiłem, ilu gości
Zarobiło na tym co mówiłem
Nie dość ci? Uszanuj!
Nie chcę być tutaj dla nikogo wzorcem
Po prostu szanuję odbiorcę
Nigdy kiedy piszę, nie zastanawiam się, co chcesz usłyszeć
Spójrz na podwórka – to nie Ojciec chrzestny czwórka
Sam słyszałem strzały jak na pierdolonej wojnie
Ale wciąż próbuje żyć tutaj spokojnie
Wreszcie pojmiesz, że nie ma co się wozić?
"Niektórzy być może nie powinni się urodzić"
Mówisz tak? Nie mi to oceniać
B.H.O., ta, Uszanuj 2, Uszanuj 2
W Witrynach Odbicia, ZIP Skład
[Refren: Sokół & Wszyscy]
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
[Zwrotka 2: Fu, Koras, Ko1Fu]
Aha, więc uszanuj, słyszysz, jak to dobrze brzmi?
Nadszedł czas hip-hopowych żniw
Wszędzie pełno jadowitych żmij – nie ufaj im
Wsłuchaj się w tę muzykę, pierdolić ich krytykę
Mam własny pogląd, estetykę. Chcesz poznać tą psychikę?
Mówiąc wprost, chcesz coś osiągnąć, paląc kolejny most?
Między tobą a nim porozumienia post
Układy, które zastygły jak wosk
Pieprzyć fanfary!
Macie swoje stado krishna hare, kurwa eskobary
Słuchaj młody, stary:
Pieczętuję ci na twarzy ZIP czcionkę
Razem z nimi rozpocznę ZIP nagonkę
Oszołomkę, wyciśnij z płaczu gąbkę...
Masz kropkę nad "i"
Co przyciąga wzrok jak złoty hajfik, który w słońcu lśni
Jest coś nie tak? Ziomek, powiedz mi
Wiele pozytywnych zachowań, rachowań, rokowań, dostosowań
A styl ZIP hip-hop! Niezły kop, nigdy stop
Za wysoki lot, odbij w bok, masz kłopot
Zetrzyj pot, uderz w krąg, ludzi obłąkanych rząd
Więc uszanuj to, skurwysynu... ...to, co robię
[Zwrotka 3: Mieron & Koras]
I na zawsze chłopak utrwal to w głowie
Uszanuj 2-3-0 – Mieron Zipero tak powie
Kto się dowie? Kto ma więcej racji?
Deliberuj, tym umysłem steruj
Byś nie dostał serca palpitacji
Nie nam przyszło ocenianie
W recenzji kłamstwo oszamię na śniadanie
Dobra, ale przecież nie o tym mówimy
Szeregami muzycznymi w polskim rapie tkwimy
I wiesz po co? I my po co to robimy?
By zaznaczyć, że jesteśmy ludźmi prostymi
W Polsce, rzecz prosta, urodzonymi
Tymi białymi z tymi intencjami prawdziwymi
[Refren: Sokół & Wszyscy]
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
[Zwrotka 4: Jędker]
To czysty hardcore! To ZIP-ów Skład!
Uszanuj 2 – do zera dla nas
Nie komera dla mas
Sami za siebie, nikt inny za nas
Bit dla was, który sczyści
Nie wszystko zawsze układa się po myśli
Nie w tym przypadku jak w walce z nałogiem
Ci z ekipy, co wytrwali – poszedłbym za nimi w ogień
W pierwszy stopień, gdzie niejeden sztywniak
Wbity w garniak pobledłby jak martwiak
Jedi hip-hop maniak, daj mi tylko znak
Porozmawiamy inaczej
Ilu takich, co kracze – pierdolą głupoty (Raczej...)
Nie ma co się żalić, że hajs w plecy, czy ziomek podleczył
Zaradzić jak schorowany typ, który się wyleczył
Niejeden przeczył, jakoś sobie w życiu umiem poradzić
Szanuje tylko tych, co szanują mnie
Taki będę na zawsze – Z-I-P
Komu się nie należy, nie życzę źle
Przemyślałeś postępowanie swe?
Wychwycone każde fałszywe zagranie twe razi mnie
Nadal zbyt wielu nie wie, że hip-hop to kultura, a nie tylko praca
I po coś to w końcu mówię, "Uszanuj" powraca
"Uszanuj" powraca
[Zwrotka 5: Felipe]
Klamka zapadła
Prawdziwy hip-hop z duszy, serca i gardła
ZIP styl dla ulicy
Z premedytacją, lepszy czy gorszy?
Skończ z tą licytacją, z determinacją
Improwizacja to już tradycja
Uszanuj (Uszanuj), nigdy tłumu bożyszcze
To nie czcze gadanie, o racje walczę
Nie pragnę wrzaw, sprawę sobie zdaj, zazdrość zdław
De facto uszanuj 2000 rok
Felipe (Z-I-P!) – kolejny milowy krok
[Refren: Sokół & Wszyscy]
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
Uszanuj!
Przestań...
[Zwrotka 6: Pono]
Uszanuj chałap, załap i załatw to, co powiedziałeś
Mówiłeś to, co chciałeś, stałeś, co mówić – wiedziałeś
Nie śmiałeś się i mówić się nie bałeś – teraz powiedz, co zrobić?
Na co wychodzisz? Z mordy cholewa
Uszanuj, bo tak trzeba – nie olewa się obietnic
Bo miewa się złe dni. Przetnij
A zobaczysz, co to znaczy się tłumaczyć natrętnym
Nie bądź bezczelny, nie wpierdalaj kitu
Umowa – słowa wśród ZIP-ów – ma honorowa, tytuł
Do bitu – Pono – tworzę
Za każde moje słowo odpowiedzialność ponoszę
Uszanuj, W Witrynach Odbicia, Koras, Fu, Felipe, Mieron, elo Z-I-P
Uszanuj...
[Zwrotka 7: Koras]
To, co było, a co jest teraz dla mnie istotniejsze
Uszanuj raz jeszcze ma znaczenie głębsze
Dla ciebie większe lub mniejsze
Nie bój się zmiany na lepsze
Bo ja w nią wierzę i wiem, że
Ktoś do serca to sobie bierze
Chyba że nie – będzie trzecia część
Uszanuj – na tym kończę, cześć!