Pono
Alchemia rapu
[Refren: Juras x2]
Jestem coraz (jestem coraz), co raz bliżej (coraz bliżej)
W końcu nagram płytę, która będzie mistrzem

[Zwrotka 1: Juras]
To jest tak, w laboratorium półmrok i mgła
Siedzę nad aparaturą i proces trwa
Zgodnie z recepturą, którą zgłębiałem latami praktyki
Pracuję nad miksturą i mieszam składniki
Do muzyki dodaję sto procent czystej prawdy
I oczywiście szczyptę ostrej jazdy
W procesie twórczym ważny jest każdy detal
Słowo potrafi zmienić w złoto zwykły metal
Muszę pamiętać o dobrej proporcji
Na garść humoru dorzucam gram emocji
Do tego wszystkiego dolewam koncentrat treści
W stu procentach ciekawej opowieści
Jeśli pójdzie zgodnie z planem
Najpóźniej nad ranem będę miał wszystko przygotowane
Na koniec procesu na własnym patencie
Wszystko połączę magicznym zaklęciem

[Refren: Juras x2]

[Zwrotka 2: Pono]
Najpierw się zbiera atmosfera dociera to i wybieram z tego
To co najcenniejsze, łączę to wszystko z wierszem
Dodam szersze spojrzenie, dołożę do tego brzmienie
Od razu widać jak rośnie samoznaczenie
Rap ma chemię (tak, tak), to się z rapu wydobywa
Największe stężenie jest wtedy, gdy się nagrywa
Bywa, że się coś przypali, jak pomysłu nie ma
Jak sobie poradzić z tym, zostaje czysta wena
Skrystalizowany pomysł zmienia się powoli w tekst
Potem tak naprawdę każdy robi z tym co chce
Nie ma źle czy dobrze, są po prostu różne opcje
Każdy sam najlepiej wie jak łączyć chcę proporcje
To jest proste, wystarczy odrobina chęci
Potem bierzesz resztę i to wszystko w jedno kręcisz
Na zakończenie spinam całość refrenem
Następnie zaklęte jest to wszystko w jedną puentę

[Outro: Juras]
Juras i Pono „Alchemia rapu” – idąc swoim szlakiem
Czas gra na twoją korzyść ja staję się coraz lepszy
Więc czas gra na moją korzyść

[Refren: Juras x2]