[Zwrotka 1: Danny]
Znam siebie z najgorszych stron
I nie wiem jak stąd przegonić to, co wciąż każe wracać mi do tamtych dni
Znów zdzieram przeszłości trąd, zabieram głos
Gdy świat przy ustach trzyma dłoń i niemy wrzeszczy w ucho: "Milcz"!
Zabrałem im niejedną noc, pozorny wzlot zdmuchnąłem jak pył
Zabrały mi niejedną noc, pozorne coś, ostatni trzask drzwi
I ile bym nie dał z siebie, nie będę workiem bez dna
Zwalę na przyzwyczajenie, chorą zazdrość, że kogoś ma
Przestałem już wierzyć w chemię, za dużo miały z niej pał
To wciąż uniezależnienie czy brak dżentelmenów i dam?
Już wiem, co buduje większość spojrzeń, w które ten strach się pcha
Nam, jeńcom stosów na pozór tak błahych spraw
Pierwszeństwo myślenia o nas jak o "ty i ja"
To przekleństwo tych, co twierdzą, że miłość zjawia się raz
Niepewność nie pozwala spać, pcha setki w obłęd
Pazerność uczy grać, wciąż dbać o wygodne
Niewierność już nie tłumaczona tym wygasłym ogniem
To kalectwo. Czy jak spytam: "co tam?", szczerze powiesz "dobrze"?
Chciałbym znów móc ufać ludziom
Wierzyć, że mają jedną twarz
Nie stawiać czoła bajkom, brudom
Nic na pozór tylko szczere "tak"
[Zwrotka 2: Diset]
Chcę być tylko prawdziwym chłopcem, gdzie mój Dżepetto?
Nie odróżniam prawdy od kłamstwa jak małe dziecko
Serce jak kamień, wiesz co jak nos Pinokia, czy to żywe tkanki
Jestem tak niedojrzały, że możesz włożyć mnie już między bajki
Jak o tym rozmawiać? Głupio żeby tak język kłamał
Porozmawiajmy o czymś innym - zobaczymy, co powie nam język ciała
Wszystko to tylko pozory, walczę z nimi jak z wiatrakami
To chleb powszedni, a ja je mam za potwory, czuję się jak naćpany
Dbaj o moją głowę Boże, pycha żre mnie jak nowotwór
Wmawiam sobie, że mam zawsze rację i rozumie mnie tylko mój sobowtór
Nie wiem, czemu sądzę, że każdy chce mnie oszukać
Chyba w chuju mam dorosłe życie i wolę tych, których poznałem jako szczyl, tak po prostu
Patrzą na mnie, jak się śmieję, nie widzą, jak ich morduję w głowie
Patrzą na mnie w szale, nie wiedzą, jak łagodny jestem na co dzień
Cały świat bym ułożył inaczej, czuję się tu Billem Hicksem
Dookoła mu-mu-mu-mur, ludzie murem stoją przy-przy mnie[Tekst - Rap Genius Polska]