Borixon
Gladiatorzy Z Miasta Noży
[Verse 1: Borixon]
To jest to co lubimy, zwrotki to nasze listy
Płyty, te egzaminy, Kielce się palą dzieciaczyny
Komercję, eminencję, pierwsza persona
Szarmancki w bonach, palę rapem, sprawdź ziomal

[Verse 2: Faust]
Palę rapem, teraz, obecnie, to stan gotowości
Bez skłonności w stosunku do cudzych mądrości
Bez litości dla tych, którzy nie mają dla mnie litości
Wciąż za lepszym jutrem pościg trwa
Patrz, myśl, jej ujście, rezultaty na
Kolejny projekt, niech parzy. To dla
Samych siebie, myślę, najlepsza z opcji
Do wspólnego celu, wiesz bez zbędnych emocji

[Verse 3: Pęku]
To jest Projekt Hamas, Veto nie dla mas, to wszystko jest dla nas
Życiowa zajawka, hip-hopu dawka, nie pozostawka
Co? Co jest? To kolejna ustawka
Ja palę palę rapem, więc ruszam z tematem
W górę ręce zatem jeden z drugim wariatem
Profesyjny amator
To kielecki gladiator
Leci data za datą cały czas tu obecni
Dalej Wojtek z tej sekcji, dalej Wojtek z tej samej sekcji

[Verse 4: Wojtas]
Te kilka słów to dla moich znajomych
Ten rap, co słyszysz teraz, to świętokrzyskie strony
Jestem tu ja i ze mną jeszcze oni
To akcja stylu CK mikrofon na foni
Tworzymy rap, każdy ze swoim podejście
Bo ta muzyka rządzi w moim mieście
Ty masz zejście, ja dopiero zaczynam
Wiele historii, w których różny jest finał

[Verse 5: Gracjan]
Pali rapem ze Śródmieścia chłopaczyna
Kielce się palą, jeden z nich to zaczynał
Zginął w płomieniach zarzącego się miasta
Temperatura wzrasta
Pękają termometry
Rap od serca nie na metry
Fałszywych pali w duszy
Życia okruch bardziej się nie skruszy
Proste, pali rapem
[Refren: Borixon] (x2)
Palę rapem
To co mam w sobie, przekazuję wam
Palę, palę rapem
To co mam w sobie, przekazuję zatem
Palę

[Verse 6: Blemia]
Rapem palę, trwam w tym wytrwale zatem
Zwiększam skalę, nie zmniejszam wcale
PH mami talent do palenia rapu
Blemia rapem pali w takt kolejnych gmachów

[Verse 7: Karaz]
Osiem Nadlegalnych Record Hardcore palę rapem
I tym ogniem spalam wygasłą konstelację
Płonie moje miasto, w trakcie, kiedy żar pochłonął masy
To nasz ogień płonie, a więc rap nad rapy
Słyszysz, palę ogniem widzisz, słyszysz, czujesz Kielce płoną
Moje ognia już się boją, płoną
Kielce płoną rapem, mam swoje płomienie
Tak, tak, tak, więc zamknij japę, ja tu płonę właśnie [???]

[Verse 8: Kajman]
Pamiętam lata wstecz jak Pęku
Kiedy jeszcze nie stałem po drugiej stronie dźwięku
Wtedy rap przeciął mnie w pół, przyniósł ból
Jak Method Man, który pokona je bez przeszkód
Dziś jestem cyfrowo zapisany plikiem
Sprawdź tą technikę, północny [???]
Rapowym likiem jestem, pirotechniki MC
Żar z mikrofonu stopi ściany w domu za głośnikiem
Ja jestem z tych, co kieruje swój rap do tych
Co biorą narkotyk, nazwany "Ognia dotyk"
Ziom, ochrania mnie nasz dom
Z Kielecką jazdą
To północy wieszczy
Rozdział pierwszy
[Verse 9: Pawlak]
Dziewięciu typów do studia przyszło
USB moje CK, moja przyszłość
Ziom, ty, ty słuchaj
Sensu z tekstów nie słucha do ucha
Ogniem bucham, ja palę rapem
Niebieskie ścierwo traktuję batem
Przekonasz mnie, kiedy ruszysz moich ziomów
Siła pięści, kopyt, mikrofonu
Bo tu dzieciak palę frajerami w Kielcach
Wiesz, jak [???] szubienic, wariatów desant
Na kieleckiej scenie hip i hop stoję w dresach
Będę tam jarał, jaram rapem w Kielcach

[Refren: Borixon] (x2)
Palę rapem
To co mam w sobie, przekazuję wam
Palę, palę rapem
To co mam w sobie, przekazuję zatem
Palę