Borixon
Welcome to my party house
Welcome to my party house
Dziś się najebie jak Micky mouse
Zamknij mordę i suko patrz
Zaraz wydam swój cały hajs
Wydam mój cały hajs
Mówie po angielsku i jest nice
Zero, one, two, three, four, five
Zamknij mordę i patrz
Nie chce robić już nic na przymus
Przekmiń to jak jebany omnibus
Bo jak jebanty omnibus
Podobno wódka lepsza od ginu
Zaczyna się robi fajnie
Siadam przy stole oblany sokiem
Większość koleżków chodzi już bokiem
Niektóre sprzęty wylatują z okien
Ktoś pachnie fajnym perfumem
Dziwki coś mówią, nic nie rozumiem
Jeden gość mruży tu oczy jakby stroił jakiś instrument
Nagle dzwonią do mnie wszyscy po nowe zwrotki na albumy
Dzisiaj niestety nic nie nagrywam i to jest sumarum sumy
Wole wznosić za was toast zamiast robić rap na siłę
Właśnie wynoszą jednego koleżkę, drugiego wyniosą za chwile
Za chwilę finiszuje tą zwrotę, bo ktoś czeka na mnie i bookuje hotel
Opieram się o stare pianino dziś zagram na nim jak szopen
Nie chce robić nic na przymus
Nic na przymus
Jednego koleżke już ktoś wyniósł
Za chwilę wyjeżdza drugi świrus
Dzwonią do mnie naraz we trzech
Sześciu pięciu czterech trzech
Odrzucam połączenia, co za pech
Welcome to my party house
Dziś się najebie jak Micky mouse
Zaraz wydam swój cały hajs
Zamknij morde suko i patrz
Welcome to my party heaven
Dzisiaj pije wódkę pod gołym niebem
Welcome to my party hajs
Mówię po angielsku i jest nice
Siedzę na kanapie i nie robię nic
Pisze jakiś tekst ale chyba w kit
Wczoraj dużo piłem i darłem ryj
Dzisiaj dużo pije i wydzieram pysk
Pije cały czas i wydzieram pysk
Słyszy to teraz pół podwórka
Wódka drzemie kopary w chórkach
Kończy mi się hajs kurwa
Welcome to my party house
Cztery dni wódka tydzień kac
Chyba nikt stąd nie idzie spać
Zaczynamy sobie imprezowy rap
Dzisiaj pije wódkę pod gołym niebem
Dla pijaków to jest miód z chlebem
Miód z chlebem
Welcome to my party heaven
Wiesz może jak nazywa się mój skład
Z którym robie rap o nazwie Essa
Dla nas ta muzyka to jest cały świat
Essa i do przodu skurwysynu blow
Nie wiesz może skurwysynu jak nazywa się mój rap
Legalny syf i sztama z podziemiem
Dobrze się najebać jest moim celem
Ale muszę delikatnie kontrolować szmal
Dzisiaj wydam go w całości, nawet nie wiem
W którym momencie się to stanie ziom
Dziś jedynie kocham tylko siebie
I przyjmuje tu na klate sobie każdy zgon
Szybko tu dokańczam ostatni wers
Można by powiedzieć że nawet biegiem
W sumie nie zostało nam zbyt wiele
Pakujemy się do fury i jedziemy do siebie
Nie chce robić nic na przymus
Nic na przymus
Jednego koleżke już ktoś wyniósł
Za chwilę wyjeżdza drugi świrus
Dzwonią do mnie naraz we trzech
Sześciu pięciu czterech trzech
Odrzucam połączenia, co za pech
Welcome to my party house
Dziś się najebie jak Micky mouse
Zaraz wydam swój cały hajs
Zamknij morde suko i patrz
Welcome to my party heaven
Dzisiaj pije wódkę pod gołym niebem
Welcome to my party hajs
Mówię po angielsku i jest nice