Paluch
Pan życia
[Zwrotka 1]
Jestem panem swego życia - od dziś na mnie mów tak
Jak kokainowy haj w Miami Vice
Wyrzucam recepty na psychoaktywne ścierwo
Teraz mam wszystko co trzeba, proszę już zawsze bądź ze mną
By zobaczyć Twój uśmiech w drugą stronę kręcę światem
Kocham życie jak dresy po zażyciu tablet
Przez życie z fartem, to tylko kwestia podejścia
Ty wbij to sobie w łeb, że na porażki nie ma miejsca
Mentalność: zwycięzca - to jest droga do sedna
Wyciągam wnioski z momentów, kiedy byłem na zakrętach
Dzisiaj w każdy zakręt na ręcznym, kurwa wjeżdżam
Wszystko co było złe widzę we wstecznych lusterkach
Ej, nigdy nie pękać, umacniać w siebie wiarę
Wpierdol od życia może też mieć wuchtę zalet
Kciuk w górę, tej, to moja druga ksywa
Pokochaj życie tak jak mafia syntetyczna

[Refren x2]
Kiedy spytam kochasz życie, Ty powiesz o tak!
Bądź panem swego losu, Ziom jak ja
Jebać krzywe akcję i tych co robią kwas
Czarne serca? To już było, czas garściami z życia brać

[Zwrotka 2]
Dobrze wiem, że bywa różnie i często idzie pod górę
Nieważne jakbyś się starał, wszystko zawsze źle pójdzie
Tej, życie to skurwiel, lubi dopierdolić w biedzie
Zapomina się wtedy, że życie może być piękne
Zachowuje rezerwę na te chwile najgorsze
Codziennie uczę się jak opanować emocje
Przetrwać jeszcze trochę, jest dobrze, będzie dobrze
Nawet po miesięcznej nocy nad ranem wschodzi słońce
Wiem o czym mówię, jebać odwieczną niemoc
Wkurwiaj wrogów rozwojem, rób to co kochasz, zgarniaj pieniądz
Głos z mojego serca dawno zamienił się w krzyk
Codziennie mówi mi: rób swoje, swoją drogą idź
Nie rozmieniaj się na drobne, tej, pierdol komercję
Większą satysfakcję daje trudnych szczytów osiągnięcie
Nerwowe napięcie od dziś opada z każdym dniem
Pozytywne myślenie Twoim działaniom daje tlen
[Refren x2]
Kiedy spytam kochasz życie, Ty powiesz o tak!
Bądź panem swego losu, Ziom jak ja
Jebać krzywe akcję i tych co robią kwas
Czarne serca? To już było, czas garściami z życia brać

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]