Słoń (POL)
Stestuj to
[Zwrotka 1: Shellerini]
Weź to stestuj, tylko sobie krzywdy chłopak nie zrób
Szelma mieszczuch wyrwany ze snu jak Tewu
Północy biegun, moja klasa to szczegół
Żyje w biegu jak reszta ludzi z PDG szczepu, kuzyn
Zawsze na przekór w poszukiwaniu peklu
Pozdrawiam Red Clue, to kolejny chory przebój
Człowieku, wiesz, że mógłbym tak na okrągło
Jon Doe, jak ze skąpo ubraną złotą dziągwą
Pią, Pią, kilometry połacie rapu, chłopaku
Jak Gural kocham hip-hop na zabój
Sam Bóg mi świadkiem rap ten tak jak matkę
W sercu noszę, masz podobnie to pracę doceń
Robię to dobrze to płacę szczodrze, podkręć
A wszelkich sugestii chłopcze sobie oszczędź
Siema, mówią mi Szelma, mróz na zębach, sztywna szczęka
Jak balon [?]
Żyję z dnia na dzień o wierzycielach nie pamiętam
Odpalam Amsterdam, a ty weź się nie wkręcaj
Szelma, drzemie we mnie wielki potencjał
Nie wymiękam, przyszłość jest w moich rękach

[Zwrotka 2: Słoń]
(Weź to stestuj skurwysynu
Wyższa Szkoła Robienia Hałasu)
Weź to stestuj, pod żadne prawo nie podlegam
To nasz nielegal z rąk do rąk po całym mieście biega
Jak Capone Noriega trafiamy w rapu regał
To poznański hałas, decybele słychać z daleka
Jak wściekły pies szczekam, agresja w naszych tekstach
Tłusty Flow, a nie Pop-Pedalska anoreksja
Słabych topię w kompleksach, chłopak, powiem ci krótko
To pizga w mózg jak połączenie psychotropów z wódką
Hardcore, nadzieramy ryja, liryczny pijak
Do kradzionych bitów nawijam
Jak zygzakowata żmija, jak pierdolony ptasznik
Wypluwam toksyczny jad, synu lepiej mnie nie drażnij
Nie otwieraj paszczy, zaliczyłeś glebę
Rap dla mnie nie jest modą tylko powszednim chlebem
Więc podnosimy szczebel, umiejętności rosną
Wynosimy na piedestał rymowane rzemiosło, taa[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]